Kim ja jestem? Mam cechy skrajnego introwertyka i skrajnego ekstrawertyka. Uwazana za dusze towarzystwa, zazwyczaj spotkania towarzyskie mnie nudza, lubie siedziec w domu, uwielbiam brzydka pogode bo nie ma oresji zeby soedzac czas na zewnatrz, nie awidze tlumow, festiwali, kolejek, dzwonienia gdziekolwiek, tez zawsze korzystam z czata online. Ale nie jestem niesmiala, wrecz jestem bardzo przebojowa i odwazna, zagadanie do obcej osoby (jak mam ku temu powod) nie jest dla mnie problemem. Tak dlugo jak robie cos we wlanym interesie albo z konkretnego powodu, to nie mam oporow. Jak nie chce mi sie np grzebac w google maps, to zapytam o droge przechodnia na ulicy bez problemu, jak nie moge czegos znalezc na polce w supermarkecie to zamiast sie poddac zapytam o pomoc ekspedientke. Wszyscy mnie lubia, jestem zabawna, mam sarkastyczne poczycie humoru, lubie ploteczki i dlugie rozmowy. Duzo osob mi sie zwierza. Ale lubie robic te rzeczy w pracy. Jak wracam do domu, to nie chce mi sie juz z niego wychodzic zeby pojsc na piwo czy cos takiego. Rzadko mam na to ochote, zawsze staram sie odwolac. Jestem zmeczona, nie chce mi sie po prostu. Lubie brak ludzi wokol, kocham nature, cisze i spokoj. Nie lubie dzieci, halasu, glosnych ludzi desperacko szukajacych atencji. Wydaje mi sie, ze ja po prostu nie znosze ludzi i jestem leniwa :D
Typowy introwertyk, nie widzę cech ekstrawertyka, chyba że w pracy to Ty zaczepiasz i ciągle zagadujesz innych. Introwertyzm nie ma nic wspólnego z fobią społeczną albo depresją czy brakiem kreatywności.
Dziwi mnie, że ludzie myślą, że introwertyk boi się kontaktu z innym człowiekiem, załatwić czegoś. Takie wyobrażenie cioty życiowej, która się jąka. Może to i dobrze, przynajmniej dzięki takiemu wyobrażeniu uniknę zbędnej, dennej gadki z jakimś ograniczonym głąbem.. :P
Gdy wybieram w jakim banku założyć konto lub coś takiego, podstawowym kryterium jest obecność chatu online w BOK, dopiero w dalszych punktach sama oferta.
No to wychodzi że jestem takim pół introwertykiem.Bo z jednej strony lubię gdy wszyscy dają mi święty spokój a z drugie strony lubię od czasu do czasu wyjść na dwór i pogadać z kumplami i napić się piwa.No i w pracy dość łatwo nawiązuje gadkę ale najtrudniej mi jest ją zacząć ale jak już zacznę to potem leci już łatwo
nie pół, introwertyk to nie fobia społeczna, introwertyk nie boi się interakcji, męczą go więc woli ograniczać, lubi okazjonalne spotkania z małą grupą przyjaciół. Woli kameralne spotkania, nie lubi imprez, nie ma trudności z rozmową tylko nie pali się do niej. Ekstrawertyk ma 50 kolegów z którymi się często spotyka, introwertyk ma 2-5 przyjaciół z którymi okazjonalnie spotka się najchętniej w jakimś celu (wspólna gra, film, piwko i wygadanie się), raczej nie wpada na kawkę i ploty gdy tylko jest w okolicy jakiegoś znajomego. Introwertyk woli rozmowę "krótko i na temat" nienawidzi "lania wody". Introwertyk nie ma obaw, po prostu woli ciszę i męczy go gwar.
Ehh, z jednej strony to lubię bycie introwertykiem (no i aspołecznym), a z drugiej czasem aż smutno. No i czasem ciekawi mnie jak by to było gdybym był otwarty, przyjazny otoczeniu i był bym duszą towarzystwa.
@kuman Oj powiem Ci, że czasem próbuję (cholernie małe kroki ale są), szczególnie, że w internecie i do obcych jakoś dużo łatwiej przychodzi (chociaż i tak nieswojo i trudno).
To jest też ten problem, że nie można być tym i tym.
Ja nie lubię metody małymi kroczkami. Ja się przełamałem idąc na impreze, potem jakieś ognisko, inne spotkanie i już wynormalniałem, może jeszcze nie do końca ale już bliżej mi do normalnego człowieka niż aspołecznego
No też czasem się takie coś zdarzy. Ogólnie to mam swoich znajomych przy których jestem normalny (chociaż i tak mało otwarty prywatnie), ale jakieś rozmówki z obcymi, jakieś kluby, parkiety, potańcówki to już nieeee.
To znaczy jak muszę gadać (praca kiedyś) to wiadomo, miły, uprzejmy, ale dalej czuję się z tym nieswojo.
No i raz na jakiś czas rzucę się z dużym krokiem (i mimo porażki i tak jestem dumny, że chociaż podjąłem próbę), więc jest coraz lepiej.
@kuman Po tym poście widać, że nie byłeś introwertykiem tylko miałeś problem z śmiałością. Większość introwertyków lubi spotkania ze znajomymi - ba, nawet lubimy większe imprezy. Tylko, po takiej imprezie potrzebujemy ciszy i spokoju - ciągła zabawa mnie wykańcza - szczególnie w sporym gronie. Jeżeli bez problemu lecisz impreza, za imprezą i czujesz się z tym dobrze, to żaden z Ciebie introwertyk. :-) Moi znajomi przynajmniej mnie znają i wiedza, że po intensywnej imprezie - ja na jeden dzień znikam i regeneruje się z dala od wrzasków. Zresztą jeden z nich zachowuje się tak samo i problemu nie ma. :-)
No fajnie, ale pamiętaj, że nie jesteś każdym.
Jeden introwertyk może jak Ty chodzić na imprezy, inny introwertyk może prawie nie wychodzić z domu.
To, że Ty lubisz taki styl życia to nie znaczy, że każdy jest taki sam :x
Poza tym skąd wiesz kim był? Człowiek zmienia się cały życie i jak np dzisiaj jestem introwertykiem to nie znaczy, że za 20 lat dalej nim będę.
Introwertycy nie muszą być nieśmiali ani siedzieć cicho. To po prostu ludzie ktorych szybciej męczy przebywanie z innymi. Nie znaczy to że muszą wszystkich nie lubić.
Niby tak, mi to jakoś nie przeszkadza. Mam swoją strefę komfortu, a ludzi słyszysz tylko przez telefon. Kwestia przyzwyczajenia do mielenia jęzorem ;) Kto powiedział, że introwertyk nie jest wygadany? Przeważnie człowiek w pracy się wyłącza, ale dobrze odetchnąć w domu :)
to nie strach, introwertyk nie boi się ludzi, tak jak ekstrawertyk nie boi się samotności. Introwertyk nie lubi interakcji które go męczą, z najlepszym przyjacielem lub dziewczyną może spędzić 6-8 godzin nic nie mówiąc i cieszyć się tym czasem. Interowertyk to "ten cichy" tak samo jak ekstrawertyk "nigdy się nie zamyka". Jeśli zamkniesz introwertyka z ekstrawertykiem to prędzej czy później dojdzie do konfliktu i to zwykle ten pierwszy będzie agresorem, to jasno pokazuje że to nie strach.
ze strachem (dodatkowo nieuzasadnionym) trzeba walczyć. Ja z tego wyszedłem i stałem się społeczny, więc da się przestać być dziwakiem. W przyszłości, będą mieli ciężko więc trzeba ich wyleczyć jak najszybciej. Ludzie to zwierzęta stadne, i zostaliśmy stworzeni do życia w śród innych ludzi. A jak jacyś delikwenci boją się zrobić zakupów w sklepie ,to, to już jest nienormalne. I prosze mi tutaj nie pisać, że oni na to nie mają wpływu, że tacy już są bo to gówno prawda, byłem taką myszką a teraz jestem kocurem bo wystarczy się przełamać i wyjść do ludzi
@kuman To się nazywa sp*********e, ty byłeś s*********y, a nie introwertyczny. Mimo, że mam kilku znajomych, przez co znajomych znajomych, którzy też są moimi znajomymi to i tak czasem po prostu wole zostać w domu i poczytać książki lub nic nie robić
Co ty p********z za głupoty? Skąd wiesz kim był jak go nawet debilu na oczy nie widziałeś. To że ci się czasem nie chce ruszyć dupy to nic wyjątkowego bo tak ma każdy. A ja się z nim zgadzam, choć nie w 100%, ale dobrze mówi, bo trzeba się przełamać.
@kuman Ja też kiedyś byłam nieśmiała, bałam się chodzić na spotkania ze znajomymi, zawsze wszyscy uważali, że jestem nudna i dziwna. W sumie nie wiem kiedy to się zmieniło. Chyba w momencie kiedy zaszłam w ciążę i wiązało się to z tym, że była konieczność stać się bardziej odpowiedzialną, umieć walczyć o swoje prawa, a w późniejszym czasie zadbać o dziecko. Doszła też aktywność fizyczna, zwiększyła się pewność siebie i samo jakoś tak poszło :P powiem szczerze, że po prostu trzeba się pare razy przełamać, przekonać się że nie ma potrzeby bać się chociaż wejść w jakąś luźną rozmowę z kimś obcym. Bo tacy introwertycy zazwyczaj za dużo myślą "a co ludzie powiedzą", że będą oceniani. Zastanówcie się, czy wy tak zwracacie uwagę na ludzi w około, na ich zachowanie i oceniacie pod każdym względem? Pewnie zwykle przechodzicie obojętnie obok takich osób i nawet nic o nich nie myślicie. Powinniście mieć to na uwadze, jeśli następnym razem przyjdzie wam do głowy czy ktoś przypadkiem nie ocenia każdego waszego ruchu. Trzeba się z tego wyleczyć..Tacy introwertycy nie mają łatwego życia. Ciągłe zastanawianie się nad tym, czy to co robicie spodoba się innym..MASAKRA :D doskonale was rozumiem. Więcej styczności z sytuacjami, które was krępują a z każdą kolejną przyjdzie wam to coraz lepiej. W końcu staną się dla was zwyczajne i na porządku dziennym i będziecie się jeszcze w przyszłości śmiali, że mogliście się kiedyś bać robić zwyczajne rzeczy. A jeśli będziecie pewni siebie, nie będziecie się bali odezwać, to zrozumiecie, że jesteście w stanie wiele osiągnąć, jeśli będziecie pewni siebie. Nawet jeśli nie, to można udawać, że się jest i nie dać po sobie poznać, że się jest zestresowanym. Często działa, polecam :P i tak tego nikt nie przeczyta, ale może jednak jakieś 2 osoby i będą chciały skorzystać z rad XD
@starszydziad ja tez jestem introwertykiem i nie boje sie wyjsc do sklepu. Mylisz to z fobia spoleczna. Myslisz , ze takie osoby nic nie osiągną? Zapewniam, że więcej niż ty. Zresztą już widać. Piszesz bojom zamiast boją.
@kuman fobia społeczna to nie to samo co introwertyzm. Mysle, ze miales. Po pierwsze introwertycy normalnie wychodza do sklepu itp. Naprawdę jak bałeś się zrobić zakupy to fobia na pewno
On myli pojęcia. Jakktoś bał się do sklepu wyjsc. To najwyraźniej miał fobie społeczną. Introwertyk potrafi wyjsc z domu zrobic zakupy i pozalatwiac sprawy.
( ︀^_^ ︀) ︀➜ www.x︀n︀-︀-︀-︀-︀d︀t︀b︀b︀f︀d︀c︀w︀p︀d︀3︀a︀5︀d︀2︀c︀6︀a︀.︀x︀n︀-︀-︀p︀1︀a︀i︀#︀u︀s︀e︀r︀3227549
Kim ja jestem? Mam cechy skrajnego introwertyka i skrajnego ekstrawertyka. Uwazana za dusze towarzystwa, zazwyczaj spotkania towarzyskie mnie nudza, lubie siedziec w domu, uwielbiam brzydka pogode bo nie ma oresji zeby soedzac czas na zewnatrz, nie awidze tlumow, festiwali, kolejek, dzwonienia gdziekolwiek, tez zawsze korzystam z czata online. Ale nie jestem niesmiala, wrecz jestem bardzo przebojowa i odwazna, zagadanie do obcej osoby (jak mam ku temu powod) nie jest dla mnie problemem. Tak dlugo jak robie cos we wlanym interesie albo z konkretnego powodu, to nie mam oporow. Jak nie chce mi sie np grzebac w google maps, to zapytam o droge przechodnia na ulicy bez problemu, jak nie moge czegos znalezc na polce w supermarkecie to zamiast sie poddac zapytam o pomoc ekspedientke. Wszyscy mnie lubia, jestem zabawna, mam sarkastyczne poczycie humoru, lubie ploteczki i dlugie rozmowy. Duzo osob mi sie zwierza. Ale lubie robic te rzeczy w pracy. Jak wracam do domu, to nie chce mi sie juz z niego wychodzic zeby pojsc na piwo czy cos takiego. Rzadko mam na to ochote, zawsze staram sie odwolac. Jestem zmeczona, nie chce mi sie po prostu. Lubie brak ludzi wokol, kocham nature, cisze i spokoj. Nie lubie dzieci, halasu, glosnych ludzi desperacko szukajacych atencji. Wydaje mi sie, ze ja po prostu nie znosze ludzi i jestem leniwa :D
Typowy introwertyk, nie widzę cech ekstrawertyka, chyba że w pracy to Ty zaczepiasz i ciągle zagadujesz innych. Introwertyzm nie ma nic wspólnego z fobią społeczną albo depresją czy brakiem kreatywności.
Czekam na to co nas w*****a. Na szczycie przygotowanej listy mam już p*********e głupot na nasz temat.
Smutne
Dziwi mnie, że ludzie myślą, że introwertyk boi się kontaktu z innym człowiekiem, załatwić czegoś. Takie wyobrażenie cioty życiowej, która się jąka. Może to i dobrze, przynajmniej dzięki takiemu wyobrażeniu uniknę zbędnej, dennej gadki z jakimś ograniczonym głąbem.. :P
Nearly all true... ;)
Galeria sama w sobie jest ok ale co to ma do podniecenia?
Kiedy nie ma kolejki do kas samoobsługowych.
Sam mam część cech charakteru introwertyka. Lecz tak mnie w*****ają te atencyjne obrazki od "introwertyków" z internetu, po prostu żałosne.
nie mylicie czasem ludzi ktorzy sa aspoleczni bo sa slabi i niepewni siebie z ludzmi rozwijajacymi sie duzo bardziej duchowo niz cielesnie?....
A który normalny człowiek nie jara się miejscami jak na zdjęciu nr 3? To nie trzeba byc introwertykiem, zeby kochać naturę i spokój. :D
A z tych co denerwuje: "Dlaczego nic nie mówisz?"
''wstydzisz sie?''
Zgadzam się z tym w pełni, a ludzie którzy twierdzą, że introwertycy są aspołeczni i niecierpią innych ludzi są w błędzie
Introwertycy nie są aspołeczni. Aspołeczni to są kretyni, którzy piszą bzdury zawarte w tej galerii i uważają, że to kwintesencja introwertyzmu.
Jak ja nienawidze tych ,,introwertyków"
wzajemnie
Mi ich nawet szkoda
Jestem ekstrawertykiem, ale większość z tego tez lubię c:
Gdy wybieram w jakim banku założyć konto lub coś takiego, podstawowym kryterium jest obecność chatu online w BOK, dopiero w dalszych punktach sama oferta.
No to wychodzi że jestem takim pół introwertykiem.Bo z jednej strony lubię gdy wszyscy dają mi święty spokój a z drugie strony lubię od czasu do czasu wyjść na dwór i pogadać z kumplami i napić się piwa.No i w pracy dość łatwo nawiązuje gadkę ale najtrudniej mi jest ją zacząć ale jak już zacznę to potem leci już łatwo
nie pół, introwertyk to nie fobia społeczna, introwertyk nie boi się interakcji, męczą go więc woli ograniczać, lubi okazjonalne spotkania z małą grupą przyjaciół. Woli kameralne spotkania, nie lubi imprez, nie ma trudności z rozmową tylko nie pali się do niej. Ekstrawertyk ma 50 kolegów z którymi się często spotyka, introwertyk ma 2-5 przyjaciół z którymi okazjonalnie spotka się najchętniej w jakimś celu (wspólna gra, film, piwko i wygadanie się), raczej nie wpada na kawkę i ploty gdy tylko jest w okolicy jakiegoś znajomego. Introwertyk woli rozmowę "krótko i na temat" nienawidzi "lania wody". Introwertyk nie ma obaw, po prostu woli ciszę i męczy go gwar.
@robert-doszl ale wiesz, że to nie jest rozkład 0-1, a bardziej krzywa Gaussa? Wcale nie jesteście tacy wyjątkowi, moje wy introwertyczne pączuszki.
ja wiele z tych rzeczy lubię a nie jestem introwertykiem, co teraz autorze?
Kuman - mylisz fobię społeczną z introwertyzmem, to dwie różne rzeczy, pierwszą się leczy drugą nie.
W sumie duża część tej galerii dotyczy ogólnie ludzi nie tylko introwertyków. Jestem ekstrawertykiem, a z większością tutaj się zgodzę.
Ehh, z jednej strony to lubię bycie introwertykiem (no i aspołecznym), a z drugiej czasem aż smutno. No i czasem ciekawi mnie jak by to było gdybym był otwarty, przyjazny otoczeniu i był bym duszą towarzystwa.
no to spróbuj
@kuman Oj powiem Ci, że czasem próbuję (cholernie małe kroki ale są), szczególnie, że w internecie i do obcych jakoś dużo łatwiej przychodzi (chociaż i tak nieswojo i trudno). To jest też ten problem, że nie można być tym i tym.
Ja nie lubię metody małymi kroczkami. Ja się przełamałem idąc na impreze, potem jakieś ognisko, inne spotkanie i już wynormalniałem, może jeszcze nie do końca ale już bliżej mi do normalnego człowieka niż aspołecznego
arachnofobie nie leczy się, że dotykamy pająka, krok po kroczku, raz nóżkę, potem dwie nóżki tylko daje się choremu pająka na rękę i mu przechodzi
No też czasem się takie coś zdarzy. Ogólnie to mam swoich znajomych przy których jestem normalny (chociaż i tak mało otwarty prywatnie), ale jakieś rozmówki z obcymi, jakieś kluby, parkiety, potańcówki to już nieeee. To znaczy jak muszę gadać (praca kiedyś) to wiadomo, miły, uprzejmy, ale dalej czuję się z tym nieswojo. No i raz na jakiś czas rzucę się z dużym krokiem (i mimo porażki i tak jestem dumny, że chociaż podjąłem próbę), więc jest coraz lepiej.
no i tak trzymać
@kuman Po tym poście widać, że nie byłeś introwertykiem tylko miałeś problem z śmiałością. Większość introwertyków lubi spotkania ze znajomymi - ba, nawet lubimy większe imprezy. Tylko, po takiej imprezie potrzebujemy ciszy i spokoju - ciągła zabawa mnie wykańcza - szczególnie w sporym gronie. Jeżeli bez problemu lecisz impreza, za imprezą i czujesz się z tym dobrze, to żaden z Ciebie introwertyk. :-) Moi znajomi przynajmniej mnie znają i wiedza, że po intensywnej imprezie - ja na jeden dzień znikam i regeneruje się z dala od wrzasków. Zresztą jeden z nich zachowuje się tak samo i problemu nie ma. :-)
No fajnie, ale pamiętaj, że nie jesteś każdym. Jeden introwertyk może jak Ty chodzić na imprezy, inny introwertyk może prawie nie wychodzić z domu. To, że Ty lubisz taki styl życia to nie znaczy, że każdy jest taki sam :x Poza tym skąd wiesz kim był? Człowiek zmienia się cały życie i jak np dzisiaj jestem introwertykiem to nie znaczy, że za 20 lat dalej nim będę.
@kuman nie mam do kogo iść na imprezę, a do obcych nie pójdę przecież. Trzeba mieć od czego zacząć, a ja na przykład nawet tego nie posiadam :D
Impreza to nie jedyne rozwiązanie, jak pracujesz/uczysz się to zacznij chociaż od jakiegokolwiek kontaktu z ludźmi, nawet nic nie znaczącego ;)
@kuman Nie, tak sie nie leczy arachnofobii XD
Introwertycy nie muszą być nieśmiali ani siedzieć cicho. To po prostu ludzie ktorych szybciej męczy przebywanie z innymi. Nie znaczy to że muszą wszystkich nie lubić.
nie męczy przebywanie a interakcja, introwertyk może nawet lubieć przebywać z ludźmi.
Ja tak mam, że lubię jak w domu są goście ale nie moi, więc mogę po prostu z nimi być i nie dokonywać żadnych interakcji
jeśli kogoś lubie to nie męczy mnie przebywanie z nim. każda inna rozmowa jest dla mnie dość niezręczna
ciężko być introwertykiem gdy się jest doradcą klienta:(
Chyba, że jest się doradcą klienta online
I odłączysz internet.
Niby tak, mi to jakoś nie przeszkadza. Mam swoją strefę komfortu, a ludzi słyszysz tylko przez telefon. Kwestia przyzwyczajenia do mielenia jęzorem ;) Kto powiedział, że introwertyk nie jest wygadany? Przeważnie człowiek w pracy się wyłącza, ale dobrze odetchnąć w domu :)
Dodałbym: Kiedy jesteś sam w domu i możesz pogadać na głos sam ze sobą.
to już jest chore
@kuman No co, człowiek prowadzi monolog ;)
Prawda, czasem człowiek ma potrzebę pogadać z kimś inteligentnym.
Jakbym widziała siebie... People are strange...
@starszydziad ignoranci którzy niechęć mylą ze strachem...
to nie strach, introwertyk nie boi się ludzi, tak jak ekstrawertyk nie boi się samotności. Introwertyk nie lubi interakcji które go męczą, z najlepszym przyjacielem lub dziewczyną może spędzić 6-8 godzin nic nie mówiąc i cieszyć się tym czasem. Interowertyk to "ten cichy" tak samo jak ekstrawertyk "nigdy się nie zamyka". Jeśli zamkniesz introwertyka z ekstrawertykiem to prędzej czy później dojdzie do konfliktu i to zwykle ten pierwszy będzie agresorem, to jasno pokazuje że to nie strach.
ze strachem (dodatkowo nieuzasadnionym) trzeba walczyć. Ja z tego wyszedłem i stałem się społeczny, więc da się przestać być dziwakiem. W przyszłości, będą mieli ciężko więc trzeba ich wyleczyć jak najszybciej. Ludzie to zwierzęta stadne, i zostaliśmy stworzeni do życia w śród innych ludzi. A jak jacyś delikwenci boją się zrobić zakupów w sklepie ,to, to już jest nienormalne. I prosze mi tutaj nie pisać, że oni na to nie mają wpływu, że tacy już są bo to gówno prawda, byłem taką myszką a teraz jestem kocurem bo wystarczy się przełamać i wyjść do ludzi
@kuman To się nazywa sp*********e, ty byłeś s*********y, a nie introwertyczny. Mimo, że mam kilku znajomych, przez co znajomych znajomych, którzy też są moimi znajomymi to i tak czasem po prostu wole zostać w domu i poczytać książki lub nic nie robić
Co ty p********z za głupoty? Skąd wiesz kim był jak go nawet debilu na oczy nie widziałeś. To że ci się czasem nie chce ruszyć dupy to nic wyjątkowego bo tak ma każdy. A ja się z nim zgadzam, choć nie w 100%, ale dobrze mówi, bo trzeba się przełamać.
@kuman Ja też kiedyś byłam nieśmiała, bałam się chodzić na spotkania ze znajomymi, zawsze wszyscy uważali, że jestem nudna i dziwna. W sumie nie wiem kiedy to się zmieniło. Chyba w momencie kiedy zaszłam w ciążę i wiązało się to z tym, że była konieczność stać się bardziej odpowiedzialną, umieć walczyć o swoje prawa, a w późniejszym czasie zadbać o dziecko. Doszła też aktywność fizyczna, zwiększyła się pewność siebie i samo jakoś tak poszło :P powiem szczerze, że po prostu trzeba się pare razy przełamać, przekonać się że nie ma potrzeby bać się chociaż wejść w jakąś luźną rozmowę z kimś obcym. Bo tacy introwertycy zazwyczaj za dużo myślą "a co ludzie powiedzą", że będą oceniani. Zastanówcie się, czy wy tak zwracacie uwagę na ludzi w około, na ich zachowanie i oceniacie pod każdym względem? Pewnie zwykle przechodzicie obojętnie obok takich osób i nawet nic o nich nie myślicie. Powinniście mieć to na uwadze, jeśli następnym razem przyjdzie wam do głowy czy ktoś przypadkiem nie ocenia każdego waszego ruchu. Trzeba się z tego wyleczyć..Tacy introwertycy nie mają łatwego życia. Ciągłe zastanawianie się nad tym, czy to co robicie spodoba się innym..MASAKRA :D doskonale was rozumiem. Więcej styczności z sytuacjami, które was krępują a z każdą kolejną przyjdzie wam to coraz lepiej. W końcu staną się dla was zwyczajne i na porządku dziennym i będziecie się jeszcze w przyszłości śmiali, że mogliście się kiedyś bać robić zwyczajne rzeczy. A jeśli będziecie pewni siebie, nie będziecie się bali odezwać, to zrozumiecie, że jesteście w stanie wiele osiągnąć, jeśli będziecie pewni siebie. Nawet jeśli nie, to można udawać, że się jest i nie dać po sobie poznać, że się jest zestresowanym. Często działa, polecam :P i tak tego nikt nie przeczyta, ale może jednak jakieś 2 osoby i będą chciały skorzystać z rad XD
@starszydziad I ch... cie to boli stary spleśniały dziadu?
@starszydziad ja tez jestem introwertykiem i nie boje sie wyjsc do sklepu. Mylisz to z fobia spoleczna. Myslisz , ze takie osoby nic nie osiągną? Zapewniam, że więcej niż ty. Zresztą już widać. Piszesz bojom zamiast boją.
edytowano: 7 lat temu@kuman fobia społeczna to nie to samo co introwertyzm. Mysle, ze miales. Po pierwsze introwertycy normalnie wychodza do sklepu itp. Naprawdę jak bałeś się zrobić zakupy to fobia na pewno
edytowano: 7 lat temuOn myli pojęcia. Jakktoś bał się do sklepu wyjsc. To najwyraźniej miał fobie społeczną. Introwertyk potrafi wyjsc z domu zrobic zakupy i pozalatwiac sprawy.
No, a ja tam mówie przeczytam .szczerze mówiąc należe do tych mniej śmiałych. Co nie oznacza, ze boje sie zrobic zakupy jak ktos napisal wyzej.
Przeczytalam. Ale mysle ze nadal sie bede zastanawiac co inni ludzie sobie mysla :/ chociaz i tak jest lepiej niz z 5 lat temu