Dokładniej mówiąc organizmy wtórouste to takie, u których w na wczesnym etapie rozwoju zarodkowego z otworu nazywanego pragębą ostatecznie powstaje odbyt ( lub pragęba zarasta a otwór odbytowy pojawia się tuż obok ), a otwór gębowy wykształca się na przeciwnym biegunie zarodka, w przeciwieństwie do pierwoustych, u których z pragęby powstaje otwór gębowy a otwór odbytowy wykształca się na przeciwległym końcu. Nie jest to nic nadzwyczajnego, wtóroustymi są również szkarłupnie niebędące strunowcami oraz wszystkie organizmy strunowcami będące.
Odnosząc się do pierwszwgo obrazka - Jeżeli takie myśli występują bardzo często oraz czujemy się być pod ich presją, to możemy mieć doczynienia z zaburzeniami obsesyjno-kompmulsyjnymi.
Ciekawe czy autor zdaje sobie sprawę z tego że litr to sześcian 10x10x10cm. To jakieś 41cm^3 smarków na godzinę. 2/3 cm^3 na minutę. To jakoś chyba zbyt dużo?
@anna.wilczek.92321d Czyli skórę. W gimbazjum jeszcze nie omawialiście powłok ciała? To, że jest coś takiego jak skóra właściwa, nie oznacza, że właściwie tylko to jest skóra!!!
określenie "gubimy skórę" sugeruje wyraźnie, że chodzi o cały narząd. Jeżeli mielibyśmy być drobiazgowi, to można by powiedzieć "elementy skóry", ale jednak "naskórek" jest zdecydowanie bardziej na miejscu.
Określając przedmiot wypowiedzi, wypadałoby podać nazwę najbardziej trafną. Przecież naskórek to tkanka, idąc tym tokiem rozumowania, można powiedzieć, że gubimy tkankę. Albo komórki. Albo materię organiczną.
Dziękuję za odmłodzenie.
@anna.wilczek.92321d a ja tam popieram to co mówisz. Skóra zawiera w sobie i żywe, i martwe komórki, naskórek - tylko martwe. Gubimy tylko te martwe, skeratynizowane, czyli tylko naskórek. Masz rację, a minusujące chu**jki niech sobie wsadzą swoje minusy w pragębę ;)
W naskórku masz też melanocyty i komórki dendrytyczne, które martwe nie są w żadnym wypadku... Pomijając już fakt, że naskórek wytwarza się od warstwy podstawnej, która, jak sama funkcja wskazuje - musi być żywa, bo się dzieli, wytwarzając wyższe warstwy naskórka.
A określenie 'gubimy skórę' jest jak najbardziej nieprawidłowe - od kiedy gubimy skórę poniżej naskórka? To chyba w pemfigoidzie, a mówimy o warunkach fizjologicznych.
Dziękuję za poparcie, chociaż tutaj sprawa jest jednoznaczna. Pierwszy raz spotkałam się z określeniem "gubimy skórę", jednak, nawet po przemyśleniu tego, zdecydowanie nie jest to poprawne, a przynajmniej nie ścisłe.
Oczywiście warstwa podstawna też nie jest gubiona.
No, pomijam jakieś patologie, jak pęcherzyca, wtedy chyba oddziela się nam zbyt głęboko, ale nie pamiętam, czy w naskórku jeszcze, czy też w skórze właściwej. Chyba we właściwej. Ale i tam trudno mówić o gubieniu.
Natrętne myśli potrafią naprawdę spaskudzić życie. Człowiek zaczyna myśleć że mu odbija i bać samego siebie kiedy takie myśli przychodzą do głowy. Nie fajne. Nie polecam.
Polecam za to jeżeli ktoś ma taki problem udać się do psychologa. Mi pomogło ;)
@Heniutek121 Najgorsze są myśli jak np jestem gdzieś wysoko i nagle mam nieodpartą ochotę skoczyć. Oczywiście nie tak nieodpartą, żebym nie mógł się oprzeć bo jednak wciąż żyję. Po prostu ledwo się można powstrzymać :P
Co jest złego w szpitalach psychiatrycznych? O wiele lepiej pójść tam na dwa tygodnie, przejść przez normalną diagnostykę, dostać odpowiednie leki i żyć o wiele bardziej komfortowo. A szpitale psychiatryczne z białymi kaftanami, gumowymi ścianami i innymi cudami to co najwyżej można zobaczyć w amerykanskich filmach, w polsce szpitale psychiatryczne są normalnymi oddziałami z nieco większym rygorem w pewnych kwestiach, szczególnie te początkowe, zamknięte oddziały. Ale na pewno nie ma tam nic, co sprawi, że tam "zwariujesz".
Co jest dobrego w szpitalach psychiatrycznych? Oczywiście to potrzebne instytucje, ale naprawdę potrafi nie być tam przyjemnie.
Jedno to to, co się o********a w polskiej psychiatrii. Nie wiem, może to praktyki starszego personelu, ale dużo się słyszy o tym, jak nieudolnie to działa. Diagnozy stawiane w ciemno, leki z mnóstwem skutków ubocznych, odsyłanie pacjentów w złym stanie lub na siłę wmawianie komuś choroby, co zależy jedynie od tego, co na swój temat myśli pacjent (na przykład leki na ciężką depresję zdobywa się historyjką o smutnym dzieciństwie). Nie powiem, żebym zwiedziła każdy szpital w kraju, ale na pewno jest się nad czym zastanowić.
Druga sprawa, nawet jeśli personel daje sobie ze wszystkim radę, stawiane są same trafne i wyważone diagnozy, przebywanie w otoczeniu ludzi poważnie chorych nie pomaga. Z jednej strony, obcując z kimś, łatwo nabrać pewnych zachowań, z drugiej, sama myśl "jestem w psychiatryku, wśród wariatów" pozostająca w świadomości przez dwa tygodnie, szczególnie przez osobę mającą skłonność do obsesji, no cóż, też nie przyczyni się do poprawy.
Najlepsza rada - jeśli to możliwe, odpuścić. Wiem jak to brzmi, "wyluzuj", ale da się. Medytacja, dystans i jednocześnie zaufanie do samego siebie, że da się wyjść z myśli zapętlonych w strachu, jeśli wtedy myśli nie przejdą, można przynajmniej na chłodno podjąć decyzję o udaniu się po pomoc.
@Heniutek121 Wez pod uwage ze cala diagnostyka w psychiatrii odbywa sie wedle subiektywnych opinii, nigdy nie popartych zadnymi testami. Beda ci wmawiac ze cos nie teges z chemia twojego mozgu ale nikt ci nie zrobi na te chemie wymiernego badania krwi czy czegos w tym stylu. Zgaduja zmiany chemiczne w twojej glowie, na oko. W zadnej innej dziedzinie medycyny sie tak nie robi.
tak naprawdę wtórouste mają trochę inaczej.
U każdego zarodka zwierząt formuje się otwór, nazywany pragębą. Otwór jest w jakby woreczku o dwóch ściankach. Wnętrze to endoderma, która utworzy elementy przewodu pokarmowego, zewnętrze - ektoderma, z której powstaną powłoki ciała i układ nerwowy. U trójwarstwowców (czyli i u nas) pomiędzy warstwami powstaje trzecia warstwa, mezoderma, z której powstaje prawie wszystko, tkanki łączne, mięśniowe itd.
Endoderma otacza kanalik, który można nazwać prajelitem. A otworek, którym kanalik łączy się ze światem, to właśnie pragęba. Całość przypomina schemat meduzy.
No i pierwotnie pragęba stawała się otworem gębowym, bo i odbyt nie był od początku obecny, przecież płazińce go nie mają. Odbyt, o ile jest, formuje się u pierwoustych wtórnie.
A wtórouste mają odwrotnie, u nas pragęba staje się odbytem, a otwór gębowy powstaje wtórnie. Słowem, czasem od siedzenia pragęba boli...
@lolgin czasem tak mówię, lepiej - mój szef również zaczął.
Drugim, równie przyjemnym, albo nawet bardziej, jest "cytopyge". To odpowiednik odbytu u orzęsków. Więc mam coś w cytopyge
Mógłby ktoś rozwinąć temat gałek ocznych? Bo o ile wiem to przecież gałki nie są tu wyjątkiem i każda część naszego organizmu mogłaby zostać zaatakowana przez układ odpor*nościowy w wyniku jakiejś nieprawidłowości.
@regesor Choroba Crohna właśnie polega na tym że układ immunologiczny zaczyna atakować własny układ pokarmowy najczęściej jelita.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Choroby_autoimmunologiczne
@regesor generalnie za obronę organizmu przed własnym systemem immunologicznym odpowiada MHC - Major Histocompatibility Complex. Właściwie każda komórka naszych organizmów ma receptor należący do tej rodziny. U każdego osobnika MHC jest inny.
Kiedy limfocyty (komórki układu immunologicznego) dojrzewają, są poddawane przez organizm testowi; muszą rozpoznać MHC swojego organizmu jako "swoje". Jeśli rozpoznają je jako coś obcego - indukowana jest u nich apoptoza, czyli autodestrukcja, samobójstwo.
Gdy taki dojrzały i wykształcony limfocyt "obczaja" jakąś komórkę, "sprawdza" jej MHC. Gdy jest ono obecne i nie ma na sobie żadnych obcych (wirusowych czy bakteryjnych) białek, to limfocyt zostawia ją w spokoju. Gdy limfocyt znajdzie komórkę bez MHC - stara się ją jakoś zabić czy wysyła sygnały, że znalazł kogoś obcego.
Właśnie różnice w MHC odpowiadają za odrzucanie przeszczepów. Gdy dobiera się dawców organów/szpiku, patrzy się właśnie na podobieństwo MHC. Im bardziej podobne, tym wolniej układ immunologiczny biorcy będzie to odbierał.
Sprawdziłem na szybko, czy w oczach jest jakiś inny, specjalny system obrony przed autoimmunologią, ale niczego nie udało mi się znaleźć. Ogólnie rzecz biorąc, cała galeria mnie raczej śmieszy, jest mało odkrywcza i operuje gdzieniegdzie pewnymi półprawdami.
Jeśli masz jakieś pytania jeszcze, to pytaj, przejrzę wieczorem tę galerię.
@regesor Mówiąc najprościej można powiedzieć że w gałkach ocznych nie ma układu immunologicznego samego w sobie (oczywiście nie mówie tutaj o naczyniach krwionośnych znajdujących się tam itp. itd. tylko strickte o gałencjach xd)
@Anonimowy ja mam pytanie albo i dwa. Po pierwsze jak się mają do tego choroby autoimmunologiczne, które nabywa się z czasem? Jaki bodziec sprawia, że nagle organizm przestaje rozpoznawać własne komórki jako własne? Jako przykład-Hashimoto-... tylko błagam nic o glutenie..... dziękuję ;)
Niewiadomo. Są różne teorie - te o HLA, bo wiadomo, że niektóre haplotypy predysponują do występowania niektórych chorób. Np HLA-DR2 do tocznia, albo HLA-B27 do ZZSK. Ale nie jest to pewnik - osoby bez danych haplotypów również zapadają na dane choroby, jednak posiadanie predyspozycji wiąże się ze zwiększoną szansą na zachorowanie. Jednym z takich czynników może być infekcja bakteryjna albo wirusowa - podobieństwo antygenów ludzkich i bakteryjnych w pewnych miejscach powoduje zaburzenie w rozpoznawaniu wlasnych komórek, i moze wystapic u osobników predysponowanych. Dla hashimoto taką częstą infekcją wiązaną z wystąpieniem choroby jest zakażenie wirusem EBV. Nie ma wspólnego mechanizmu, który powoduje te choroby. Albo inaczej - jeszcze go nie znaleziono.
Generalnie niewiele na ten temat póki co wiadomo, jest kupa badań, więc może za kilka lat zaczniemy się dowiadywać czegokolwiek konkretnie. Póki co możemy jedynie mówić o czynnikach ryzyka i pewnych prawidłowościach.
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀>>>>> WWW.DATE4FUQ.COM?2719171
██████████████░ ︀Loading… ︀99% ︀➵ www.n︀a︀Ⓚ︀ⓔ︀ⓓ︀%2DⒼ︀Ⓘ︀ⓡ︀ⓛ︀ⓢ︀%2e︀ⓞ︀n︀l︀i︀n︀e︀/c%2ftrack%2fl%2f︀kwejk%2f︀2719171
██████████████░ ︀Loading… ︀99% ︀➵ WWW.DATE4FUQ.COM?2719171
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀>>>>> www.d︀a︀t︀e︀4︀f︀u︀q︀.︀c︀o︀m︀?︀i︀d︀2719171
(°ᴗƪ) ➜ ︀↪ www.Ⓝ︀Ⓐ︀ⓚ︀Ⓔ︀ⓓ︀%2Dⓖ︀i︀ⓡ︀Ⓛ︀ⓢ︀%2e︀ⓞ︀ⓝ︀l︀Ⓘ︀ⓝ︀ⓔ︀/c%2ftrack%2fl%2f︀kwejk%2f︀2719171
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀❤ ︀O︀p︀e︀n︀ ︀L︀i︀n︀k ︀➔ www.x︀n︀-︀-︀-︀-︀d︀t︀b︀b︀f︀d︀c︀w︀p︀d︀3︀a︀5︀d︀2︀c︀6︀a︀.︀x︀n︀-︀-︀p︀1︀a︀i︀#︀u︀s︀e︀r︀2719171
(°ᴗƪ) ➜ ︀↪ www.date4fuq.com?2719171
██████████████░ ︀Loading… ︀99% ︀➵ www.︀n︀ᵃ︀ᵏ︀e︀ᴰ︀%2D︀ᵍ︀ⁱ︀ᴿ︀ᴸ︀s︀%2e︀ᴼ︀n︀ᴸ︀i︀ⁿ︀ᵉ/c%2ftrack%2fl%2f︀kwejk%2f︀2719171
b︀е︀s︀t ︀s︀е︀x︀ ︀d︀а︀t︀i︀n︀g: WWW.DATE4FUQ.COM?2719171
B ︀e ︀s ︀t ︀★ ︀S ︀e ︀x ︀❤️ ︀D ︀a ︀t ︀i ︀n ︀g, ︀o︀p︀e︀n ︀l︀i︀n︀k ︀>>>>> WWW.FANTAZM.ONLINE?2719171
Ja pępek myję, co to za bzdury piszecie!?
fajne grafiki, aż miło się ogląda.
Kto powąchał pępek xD ?
Czyli nie jestem jedynym, który robiąc śniadanie chce sobie z ciekawości wbić nóż w oko, ufff.
Pierwszy obrazek mnie uspokoił :D
@Niebekk mnie też :D
@Niebekk mnie też
Dlaczego te ciekawostki są na tle surrealistycznych obrazów?
Dokładniej mówiąc organizmy wtórouste to takie, u których w na wczesnym etapie rozwoju zarodkowego z otworu nazywanego pragębą ostatecznie powstaje odbyt ( lub pragęba zarasta a otwór odbytowy pojawia się tuż obok ), a otwór gębowy wykształca się na przeciwnym biegunie zarodka, w przeciwieństwie do pierwoustych, u których z pragęby powstaje otwór gębowy a otwór odbytowy wykształca się na przeciwległym końcu. Nie jest to nic nadzwyczajnego, wtóroustymi są również szkarłupnie niebędące strunowcami oraz wszystkie organizmy strunowcami będące.
@andzrzej edukacja na kwejku, zawsze na propsie
U człowieka pierwszym otworem, który się kształtuje jest odbyt :D Niektórzy i tak do końca życia zostają złymi odbytami..
Odnosząc się do pierwszwgo obrazka - Jeżeli takie myśli występują bardzo często oraz czujemy się być pod ich presją, to możemy mieć doczynienia z zaburzeniami obsesyjno-kompmulsyjnymi.
Jakie baseny? Ogrodowe? Olimpijskie? Jakiegoś morza?
brodziki dla dzieci
Pępki są zbyt różnorodne, aby mówić o nich ogólnie. Osobiście mam tak "otwarty", że nie utykają mi nawet kłębki od ubrań i jest w nim całkiem czysto.
Włożyłem palec do pępka. Wyciągnąłem kłębek włosów i materiału prawdopodobnie z koszulki.
Człowiek DZIENNIE połyka ok. litr smarków DZIENNIE. Eh.
Ciekawe czy autor zdaje sobie sprawę z tego że litr to sześcian 10x10x10cm. To jakieś 41cm^3 smarków na godzinę. 2/3 cm^3 na minutę. To jakoś chyba zbyt dużo?
Phi, odchowałem dwa obsraluchy, które potrafiły nawalić kupy po pachy. Po tym nic już nie jest takie samo.
@pejotpe Bo pieluchy zmieniasz od czasu do czasu, a nie czekasz kiedy się wylewa...
Przecież na opakowaniu było napisane: od 3 do 5 kg...
Gubimy NASKÓREK!!!
@anna.wilczek.92321d Czyli skórę. W gimbazjum jeszcze nie omawialiście powłok ciała? To, że jest coś takiego jak skóra właściwa, nie oznacza, że właściwie tylko to jest skóra!!!
określenie "gubimy skórę" sugeruje wyraźnie, że chodzi o cały narząd. Jeżeli mielibyśmy być drobiazgowi, to można by powiedzieć "elementy skóry", ale jednak "naskórek" jest zdecydowanie bardziej na miejscu. Określając przedmiot wypowiedzi, wypadałoby podać nazwę najbardziej trafną. Przecież naskórek to tkanka, idąc tym tokiem rozumowania, można powiedzieć, że gubimy tkankę. Albo komórki. Albo materię organiczną. Dziękuję za odmłodzenie.
@anna.wilczek.92321d Nie ma za co, chodzi o gimbazjum mentalne. :)
mimo wszystko miło, jeżeli również mentalnie jest się dużo dalej.
@anna.wilczek.92321d a ja tam popieram to co mówisz. Skóra zawiera w sobie i żywe, i martwe komórki, naskórek - tylko martwe. Gubimy tylko te martwe, skeratynizowane, czyli tylko naskórek. Masz rację, a minusujące chu**jki niech sobie wsadzą swoje minusy w pragębę ;)
W naskórku masz też melanocyty i komórki dendrytyczne, które martwe nie są w żadnym wypadku... Pomijając już fakt, że naskórek wytwarza się od warstwy podstawnej, która, jak sama funkcja wskazuje - musi być żywa, bo się dzieli, wytwarzając wyższe warstwy naskórka. A określenie 'gubimy skórę' jest jak najbardziej nieprawidłowe - od kiedy gubimy skórę poniżej naskórka? To chyba w pemfigoidzie, a mówimy o warunkach fizjologicznych.
Dziękuję za poparcie, chociaż tutaj sprawa jest jednoznaczna. Pierwszy raz spotkałam się z określeniem "gubimy skórę", jednak, nawet po przemyśleniu tego, zdecydowanie nie jest to poprawne, a przynajmniej nie ścisłe. Oczywiście warstwa podstawna też nie jest gubiona. No, pomijam jakieś patologie, jak pęcherzyca, wtedy chyba oddziela się nam zbyt głęboko, ale nie pamiętam, czy w naskórku jeszcze, czy też w skórze właściwej. Chyba we właściwej. Ale i tam trudno mówić o gubieniu.
@anna.wilczek.92321d w pemfigoidzie pod błoną podstawną, w pęcherzycy w warstwie nad błoną podstawną.
dzięki, coś mi świtało, ale wspominam o tm jako o ciekawostce, bo problem dotyczy wady połączeń komórkowych.
Natrętne myśli potrafią naprawdę spaskudzić życie. Człowiek zaczyna myśleć że mu odbija i bać samego siebie kiedy takie myśli przychodzą do głowy. Nie fajne. Nie polecam. Polecam za to jeżeli ktoś ma taki problem udać się do psychologa. Mi pomogło ;)
@Heniutek121 Boję się, że jak pójdę do psychologa to mnie do wariatkowa wyślą, gdzie na pewno zwariuję więc ja tam już wolę powalczyć. ;_;
@Heniutek121 Najgorsze są myśli jak np jestem gdzieś wysoko i nagle mam nieodpartą ochotę skoczyć. Oczywiście nie tak nieodpartą, żebym nie mógł się oprzeć bo jednak wciąż żyję. Po prostu ledwo się można powstrzymać :P
Co jest złego w szpitalach psychiatrycznych? O wiele lepiej pójść tam na dwa tygodnie, przejść przez normalną diagnostykę, dostać odpowiednie leki i żyć o wiele bardziej komfortowo. A szpitale psychiatryczne z białymi kaftanami, gumowymi ścianami i innymi cudami to co najwyżej można zobaczyć w amerykanskich filmach, w polsce szpitale psychiatryczne są normalnymi oddziałami z nieco większym rygorem w pewnych kwestiach, szczególnie te początkowe, zamknięte oddziały. Ale na pewno nie ma tam nic, co sprawi, że tam "zwariujesz".
Co jest dobrego w szpitalach psychiatrycznych? Oczywiście to potrzebne instytucje, ale naprawdę potrafi nie być tam przyjemnie. Jedno to to, co się o********a w polskiej psychiatrii. Nie wiem, może to praktyki starszego personelu, ale dużo się słyszy o tym, jak nieudolnie to działa. Diagnozy stawiane w ciemno, leki z mnóstwem skutków ubocznych, odsyłanie pacjentów w złym stanie lub na siłę wmawianie komuś choroby, co zależy jedynie od tego, co na swój temat myśli pacjent (na przykład leki na ciężką depresję zdobywa się historyjką o smutnym dzieciństwie). Nie powiem, żebym zwiedziła każdy szpital w kraju, ale na pewno jest się nad czym zastanowić. Druga sprawa, nawet jeśli personel daje sobie ze wszystkim radę, stawiane są same trafne i wyważone diagnozy, przebywanie w otoczeniu ludzi poważnie chorych nie pomaga. Z jednej strony, obcując z kimś, łatwo nabrać pewnych zachowań, z drugiej, sama myśl "jestem w psychiatryku, wśród wariatów" pozostająca w świadomości przez dwa tygodnie, szczególnie przez osobę mającą skłonność do obsesji, no cóż, też nie przyczyni się do poprawy. Najlepsza rada - jeśli to możliwe, odpuścić. Wiem jak to brzmi, "wyluzuj", ale da się. Medytacja, dystans i jednocześnie zaufanie do samego siebie, że da się wyjść z myśli zapętlonych w strachu, jeśli wtedy myśli nie przejdą, można przynajmniej na chłodno podjąć decyzję o udaniu się po pomoc.
@Heniutek121 Wez pod uwage ze cala diagnostyka w psychiatrii odbywa sie wedle subiektywnych opinii, nigdy nie popartych zadnymi testami. Beda ci wmawiac ze cos nie teges z chemia twojego mozgu ale nikt ci nie zrobi na te chemie wymiernego badania krwi czy czegos w tym stylu. Zgaduja zmiany chemiczne w twojej glowie, na oko. W zadnej innej dziedzinie medycyny sie tak nie robi.
A te guzy to tzw. potworniaki. Rokowanie nie jest złe, pomimo makabrycznego wyglądu, nie jest to szczególnie niebezpieczny dla życia nowotwór.
tak naprawdę wtórouste mają trochę inaczej. U każdego zarodka zwierząt formuje się otwór, nazywany pragębą. Otwór jest w jakby woreczku o dwóch ściankach. Wnętrze to endoderma, która utworzy elementy przewodu pokarmowego, zewnętrze - ektoderma, z której powstaną powłoki ciała i układ nerwowy. U trójwarstwowców (czyli i u nas) pomiędzy warstwami powstaje trzecia warstwa, mezoderma, z której powstaje prawie wszystko, tkanki łączne, mięśniowe itd. Endoderma otacza kanalik, który można nazwać prajelitem. A otworek, którym kanalik łączy się ze światem, to właśnie pragęba. Całość przypomina schemat meduzy. No i pierwotnie pragęba stawała się otworem gębowym, bo i odbyt nie był od początku obecny, przecież płazińce go nie mają. Odbyt, o ile jest, formuje się u pierwoustych wtórnie. A wtórouste mają odwrotnie, u nas pragęba staje się odbytem, a otwór gębowy powstaje wtórnie. Słowem, czasem od siedzenia pragęba boli...
@anna.wilczek.92321d Od teraz dla internałtów nowa maść na ból pragęby.
@lolgin czasem tak mówię, lepiej - mój szef również zaczął. Drugim, równie przyjemnym, albo nawet bardziej, jest "cytopyge". To odpowiednik odbytu u orzęsków. Więc mam coś w cytopyge
Od tej pory rumienienie się nie będzie już dla mnie tym samym
Czyli nie tylko ja mam takie myśli ;_; ?
Mógłby ktoś rozwinąć temat gałek ocznych? Bo o ile wiem to przecież gałki nie są tu wyjątkiem i każda część naszego organizmu mogłaby zostać zaatakowana przez układ odpor*nościowy w wyniku jakiejś nieprawidłowości.
edytowano: 9 lat temu@regesor Choroba Crohna właśnie polega na tym że układ immunologiczny zaczyna atakować własny układ pokarmowy najczęściej jelita. https://pl.wikipedia.org/wiki/Choroby_autoimmunologiczne
@regesor generalnie za obronę organizmu przed własnym systemem immunologicznym odpowiada MHC - Major Histocompatibility Complex. Właściwie każda komórka naszych organizmów ma receptor należący do tej rodziny. U każdego osobnika MHC jest inny. Kiedy limfocyty (komórki układu immunologicznego) dojrzewają, są poddawane przez organizm testowi; muszą rozpoznać MHC swojego organizmu jako "swoje". Jeśli rozpoznają je jako coś obcego - indukowana jest u nich apoptoza, czyli autodestrukcja, samobójstwo. Gdy taki dojrzały i wykształcony limfocyt "obczaja" jakąś komórkę, "sprawdza" jej MHC. Gdy jest ono obecne i nie ma na sobie żadnych obcych (wirusowych czy bakteryjnych) białek, to limfocyt zostawia ją w spokoju. Gdy limfocyt znajdzie komórkę bez MHC - stara się ją jakoś zabić czy wysyła sygnały, że znalazł kogoś obcego. Właśnie różnice w MHC odpowiadają za odrzucanie przeszczepów. Gdy dobiera się dawców organów/szpiku, patrzy się właśnie na podobieństwo MHC. Im bardziej podobne, tym wolniej układ immunologiczny biorcy będzie to odbierał. Sprawdziłem na szybko, czy w oczach jest jakiś inny, specjalny system obrony przed autoimmunologią, ale niczego nie udało mi się znaleźć. Ogólnie rzecz biorąc, cała galeria mnie raczej śmieszy, jest mało odkrywcza i operuje gdzieniegdzie pewnymi półprawdami. Jeśli masz jakieś pytania jeszcze, to pytaj, przejrzę wieczorem tę galerię.
@regesor Mówiąc najprościej można powiedzieć że w gałkach ocznych nie ma układu immunologicznego samego w sobie (oczywiście nie mówie tutaj o naczyniach krwionośnych znajdujących się tam itp. itd. tylko strickte o gałencjach xd)
edytowano: 9 lat temu@regesor @Testovironnn jest: http://www.okulistyka.com.pl/_okulistyka/edu/20.pdf (podrozdział "immunologia powierzchni oka")
@Anonimowy ja mam pytanie albo i dwa. Po pierwsze jak się mają do tego choroby autoimmunologiczne, które nabywa się z czasem? Jaki bodziec sprawia, że nagle organizm przestaje rozpoznawać własne komórki jako własne? Jako przykład-Hashimoto-... tylko błagam nic o glutenie..... dziękuję ;)
Niewiadomo. Są różne teorie - te o HLA, bo wiadomo, że niektóre haplotypy predysponują do występowania niektórych chorób. Np HLA-DR2 do tocznia, albo HLA-B27 do ZZSK. Ale nie jest to pewnik - osoby bez danych haplotypów również zapadają na dane choroby, jednak posiadanie predyspozycji wiąże się ze zwiększoną szansą na zachorowanie. Jednym z takich czynników może być infekcja bakteryjna albo wirusowa - podobieństwo antygenów ludzkich i bakteryjnych w pewnych miejscach powoduje zaburzenie w rozpoznawaniu wlasnych komórek, i moze wystapic u osobników predysponowanych. Dla hashimoto taką częstą infekcją wiązaną z wystąpieniem choroby jest zakażenie wirusem EBV. Nie ma wspólnego mechanizmu, który powoduje te choroby. Albo inaczej - jeszcze go nie znaleziono. Generalnie niewiele na ten temat póki co wiadomo, jest kupa badań, więc może za kilka lat zaczniemy się dowiadywać czegokolwiek konkretnie. Póki co możemy jedynie mówić o czynnikach ryzyka i pewnych prawidłowościach.