You have a captivating energy. Let's explore it further, shall we? Perhaps we can find some hidden treasures along the way, the kind that leave us wanting to explore more tomorrow. f1nd me on albertabraden_mooo_com change _ to dot
Alez bardzo prosto drogi Januszku. Traktowac pracownikow jak ludzi, a nie sluzacych i gowno, placic im porzadne pieniadze za to co robia, nie lecewazyc ich obowiazkow i nie utrudniac im roboty, nie czepiac sie za p*****ly, nie dowalac im obowiazkow w ilosci nie na jedna osobe, a potem sie dziwic, ze sie nie wyrabia. Pravownik, ktory ma doswiadczenie wszystko ogarnie i ma poczucie obowiazku, to tacy jak ty go wypalaja i niszcza w nim chec do pracy i pokazywania, ze sie znaja, bo sa za to dyskredytowani lub wykorzystywani.
To takie polskie, akurat w naszym kraju szkolenie jak być dobrym, motywującym leaderem jest bardzo ważne. Zazwyczaj spotykałem się z szefami agresywnymi, którzy motywowali groźbami, później się dziwić słabej efektywności i rotacją.
@arek84 w mojej byłej firmie "spoko" liderów zwalniano i zatrudniano chujków, którzy gnębili pracownika. Ot taka polityka firmy nastała.
Jedna liderka nawet wytoczyła proces sądowy za zwolnienie i wygrała :D
Cale to liderowanie to i tak zazwyczaj pulapka i wyzysk . Ojej pracujesz u nas od dawna , wyrabiasz 110% normy i chcesz podwyzke ? ok damy ci mala podwyzke ale zrobimy cie liderem zespolu czy to nie zajebiste ? nie , ani troche bo pieniedzy przybylo 10% a obowiazkow i problemow 310%
Może w jakiejś rozwojowej ścieżce zawodowej to działa, do prostych prac z których jedyny awans to ich porzucenie nie zmotywuje się pracownika gadaniem o byciu " liderem" tylko pieniędzmi inaczej nie będzie miał motywacji żeby taka pracę wykonywać.
Nie pracowałam nigdy w korporacji ani większej firmie ale u prywatnych Januszu biznesu zawsze śmieszyły mnie te motywujące przemówienia które zaczynały się wizja,że jak szef będzie miał zajebiście to i my będziemy mieć a kończymy pseudo premia która nie odzwierciedlała nakładu dodatkowej pracy - efekt następne obietnice zostały zwyczajnie zignorowane, podobnie jak i groźby zwolnień bo były równie prawdziwe jak i te premie.
@mlotnaateistow Nie wiem czy te szkolenia są naprawdę tak popularne, czy to tylko taki mem jak z crossfitem czy morsowaniem. Mam nadzieję, że nie są, bo takich "liderów po szkoleniu" pracownicy praktycznie od razu rozpoznają i nie szanują.
Z kolei z prawdziwie dobrymi liderami jest pewien problem. Jeśli firma staje się chvjowa, to odchodzą, a pracownicy często razem z nimi. Dobry lider to przede wszystkim dobry człowiek (dlatego inni pracownicy mu ufają, w odróżnieniu od typka plotącego frazesy po szkoleniu), więc nie będzie wciskał bullshitu idącego z góry, tylko się zabierze razem z resztą zespołu.
@czarnykefir każda znana mi firma mająca faktycznie potrzebę budowania struktury hierarchicznej (czyli od tych 100 pracowników) inwestuje w takie szkolenia. Wysyłasz na nie dobrych ludzi po to, by byli jeszcze lepsi.
@mlotnaateistow Kierownik musi iść na szkolenie, choćby po to, żeby wiedział, jakie akcje są nielegalne i mogą narazić firmę na kosztowny proces. Ale to jest szkolenie dla menadżerów, a nie jakaś "akademia liderów".
@czarnykefir ale ja nie mówię o szkoleniach z cyklu "co robić, żeby pracownik nie uskarżał się na mobbing". Tylko szkolenia, które nauczą lidera:
- jak zażegnywać konflikty,
- jak rozwijać umiejętności pracowników,
- jak mobilizować pracowników,
- jak budować pozytywne relacje w zespole
Bo nawet dobrzy ludzie - często sobie z takimi rzeczami nie radzą.
@the-ekspert pracownik jest tak dobry jak jego przelozony, ktory go szkoli co ma robic. A ze kierownictwo jest c*****e, niczego nie uczy, to pracownik musi sam na bledach, a jak sie juz nauczy po pol roku, to mu sie odcinek zmienia i od nowa.
Jeżeli szkolenie jest o byciu leaderem, to taki temat będzie na nim wałkowany.
Jeżeli chcesz nauczyć pracownika dyscypliny, pracowitości i skupienia, to wyślij go na szkolenie które go tego nauczy, zamiast samemu iść. Zwracaj na te cechy uwagę przy rekrutacji, którą SAM przeprowadzisz, a nie zrzucisz na jakąś podrzędną firmę, która pyta "czemu się pani interesuje nasza firmą".
Albo weź szkolenie z rozdzielania zadań i motywowania. Takie szkolenia też są.
@metalowysweter Tuż przed pandemią uczestniczyłem w szkoleniu z delegowania zadań i inspirowania pracowników. Żadne inne szkolenie na jakim byłem, nie było tak dobrze przeprowadzone jak to. Pozwoliło mi inaczej spojrzeć na moje stosunki w pracy i zrozumieć reakcje ludzi w moim otoczeniu. Wielokrotnie wykorzystywałem zdobytą tam wiedzę, a przecież kontaktu jest teraz o wiele mniej.
@metalowysweter Właściwie to obaj macie rację - jeżeli to szkolenie celowane to tak powinno to być omawianie - a jeżeli pracownicze to po kij takie szkolenie ;L
@doctor-devil jednym ze wspolczesnych problemów społeczno gospodarczych jest nadwyżka szkoleniowców, menagerów, worker-assistantów, speców od pieprzenia bzdur, pośredników, i innych ludków po logistyce i kursach menadżerskic, nad ludzmi pracującymi naprawdę.
Kursy takie powinni obowiazkowo przechodzić wlasciciele firm chcacy zatrudniać pracownika.
Jezeli 4 gosci zarabia gówno i do tego musi sie prosić o np. Odzież roboczą. To próba zwiekszenia ich wydajnksci jakims kursem od frajera który skasuje 2 koła nie przyniesie nic.
Równie dobrze można ogłosić owocowe wtorki
Ps. Rynek jest tym już pszesycony i to kolejny problem. Co zrobuć z setkami tyś. Ludzi którzy w wieku 24-26 lat koñczą gównostudia? Zwlaszcza w okresie epidemii i lockdownów kiedy takie zawody jako jedne z pierwszych tracą na znczeniu
Szkoły wyzsze zosta£y skapitalizowane. Obiecują wykształcenie i prestiż oraz potrzebne umiejetnosci o ile przez 3-5 lat bedziesz grzecznie wplacał hajs (ogrom studentów to zaoczniaki).
Ale skoro firma (szkola) zarabia i ma klientów (studentów) którzy masowo otrzymują obiecany towar (wykształcenie) , to dlaczego to nie działa? (Pyt retoryczne).
Nasi najwieksi aktorzy i naukowcy nie zostali wykształceni w czasach nowożytnego kapitalizmu. Czytaj: przynoszenie dochodu nie zawsze oznacza coś dobrego.
@jbakamlodychmam ale pierdzielisz farmazony.
Szczerze to nie spotkalem się w moim życiu w żadnej firmie z sytuacja gdzie było za dużo szkoleń. Wręcz przeciwnie szkolenia przeprowadzane są po macoszemu, przez ludzi, którzy się do tego nie nadają bo im kazano, aby przyciąć koszty, albo nie przeprowadza się ich wcale.
Z pewnością nie jest to problem społeczno-gospodarczy.
Rownie dobrze mogę napisać że problemem są tanie budki z kebabem. Bo jest ich dużo, kebaby w nich są niedobre. Ale skoro utrzymują się na rynku to znaczy, że ktoś w nich kupuje.
A jeśli myślisz że profesjonalnymi szkoleniami zajmują się osoby po 5 latach studiów zaocznych to znaczy, że nie miałeś do czynienia z prawdziwym szkoleniem, a tylko obejrzałes jakieś g0wno na YouTubie. Prowadzenie szkoleń dla kadr managerskich czy coaching to bardzo elitarny i intratny biznes, ale do tego trzeba mieć duże doświadczenie i charyzmę.
Faktem jest że regularne szkolenia pracowników zapewniają przewagę konkurencyjna, ale problemem jest, że większość firm chce po prostu przyciąć koszty i zamiast rzeczywistoscie przeprowadzać wartościowe szkolenia to zatrudniają debiloszkoleniowca z debilnym szkoleniem.
@jbakamlodychmam a wywod o szkolnictwie wyższym to już całkiem hipokrytyczny pierd umysłowy.
Z jednej strony zarzut, że uniwerki skapitalizowane i działają pod chęć generowania zysku, a z drugiej że tam same komuchy nie znające się na kapitalizmie? To jak to wkoncu jest?
Ma być ten kapitalizm czy nie? Jeżeli debile idą na studia i płacą tysiące by nic nie zyskać toć to właśnie jest ta niewidzialna ręka rynku. Nikt nie broni studentom wybrać innej lepszej uczelni.
Problemem jest to że ci studenci, jak i ty masz mentalność leminga nie nadająca się do kapitalizmu. Bo oczekujesz że nagle uniwersytet sam z siebie się zmieni i dostosuje tak żeby wszystkim było lepiej, a problemem są właśnie studenci, którzy się na takie warunki godzą i nie dokonują właściwych konsumenckich wyborów.
@jbakamlodychmam Patrzę na rynek IT i okazuje się, że o ile sporo firm szuka programistów (a więc ludzi z umiejętnościami twardymi), to jednak więcej firm szuka porządnego team leadera/project managera. A to już nie są "szeregowcy", a właśnie ludzie z umiejętnościami miękkimi, zdolni do kierowania zespołem.
Oczywiście nie w pseudo-korporacjach. Te dalej uważają, że wystarczy kogoś ogłosić leaderem i dać 10% podwyżki. A później dziwią się czemu wydajność nie wzrasta.
@metalowysweter Nie zgadłeś, nie jestem korposzczurem. Jestem pracownikiem naukowym, a w szkoleniu uczestniczyłem jako osoba funkcyjna w pewnym stowarzyszeniu. Funkcję pełnię w ramach wolontariatu, a różne szkolenia są nieobowiązkowe, ale płatne przez stowarzyszenie, więc grzechem byłoby nie skorzystać.
@jbakamlodychmam mozna konczyc gownostudia i nie powinno to przeszkadzac w nauczeniu sie pracy. Cokolwiek skonczysz i tak musisz sie wdrazac i uczyc co masz robic od kolegow, przelozonych. Mozesz skonczyc cokolwiek i robic cokolwiek. Problemem jest to, ze zatrudniajacy nie chca uczyc pracownikow niczego, bo uwazaja, ze ma wszystko umiec z powietrza. Naprawde do wiekszosci zawodow umiejetnosci z podstawowki wystarcza, reszta to doswiadczenie i uczenie sie w trakcie. Jak myslisz, jakas szkola czy studia przygotuja cie do bycia protokolantem?
@urwijajka Państwowe fimy to schowki na swojaków - i te swojaki nie dbają oto by w firmie było dobrze tylko oto by się na stołku utrzymać więc to jest w sporej części geneza tego problemu - na innych patrzą jak na intruzów więc i tak ich traktują.
You have a captivating energy. Let's explore it further, shall we? Perhaps we can find some hidden treasures along the way, the kind that leave us wanting to explore more tomorrow. f1nd me on albertabraden_mooo_com change _ to dot
Alez bardzo prosto drogi Januszku. Traktowac pracownikow jak ludzi, a nie sluzacych i gowno, placic im porzadne pieniadze za to co robia, nie lecewazyc ich obowiazkow i nie utrudniac im roboty, nie czepiac sie za p*****ly, nie dowalac im obowiazkow w ilosci nie na jedna osobe, a potem sie dziwic, ze sie nie wyrabia. Pravownik, ktory ma doswiadczenie wszystko ogarnie i ma poczucie obowiazku, to tacy jak ty go wypalaja i niszcza w nim chec do pracy i pokazywania, ze sie znaja, bo sa za to dyskredytowani lub wykorzystywani.
edytowano: 4 lata temuTo takie polskie, akurat w naszym kraju szkolenie jak być dobrym, motywującym leaderem jest bardzo ważne. Zazwyczaj spotykałem się z szefami agresywnymi, którzy motywowali groźbami, później się dziwić słabej efektywności i rotacją.
@arek84 w mojej byłej firmie "spoko" liderów zwalniano i zatrudniano chujków, którzy gnębili pracownika. Ot taka polityka firmy nastała. Jedna liderka nawet wytoczyła proces sądowy za zwolnienie i wygrała :D
Cale to liderowanie to i tak zazwyczaj pulapka i wyzysk . Ojej pracujesz u nas od dawna , wyrabiasz 110% normy i chcesz podwyzke ? ok damy ci mala podwyzke ale zrobimy cie liderem zespolu czy to nie zajebiste ? nie , ani troche bo pieniedzy przybylo 10% a obowiazkow i problemow 310%
Toć już dawno klasyk mawiał, że liderem to by se każden jeden głupek chciał być, tylko robić nie ma komu.
@burzuj nigdy nie chcialam byc liderem, chcialam jedynie robic swoja robte w spokoju i zeby mi nikt sie nie przypierdalal.
Może w jakiejś rozwojowej ścieżce zawodowej to działa, do prostych prac z których jedyny awans to ich porzucenie nie zmotywuje się pracownika gadaniem o byciu " liderem" tylko pieniędzmi inaczej nie będzie miał motywacji żeby taka pracę wykonywać. Nie pracowałam nigdy w korporacji ani większej firmie ale u prywatnych Januszu biznesu zawsze śmieszyły mnie te motywujące przemówienia które zaczynały się wizja,że jak szef będzie miał zajebiście to i my będziemy mieć a kończymy pseudo premia która nie odzwierciedlała nakładu dodatkowej pracy - efekt następne obietnice zostały zwyczajnie zignorowane, podobnie jak i groźby zwolnień bo były równie prawdziwe jak i te premie.
O dobrego lidera dużo trudniej niż o pracowitego pracownika. Stąd pewnie popularność szkoleń dotyczących liderów.
@mlotnaateistow wydaje mi się że o obydwu równie trudno, tylko chu.jowego lidera bardziej widać i więcej hajsu potrafi firmie stracić
@mlotnaateistow Nie wiem czy te szkolenia są naprawdę tak popularne, czy to tylko taki mem jak z crossfitem czy morsowaniem. Mam nadzieję, że nie są, bo takich "liderów po szkoleniu" pracownicy praktycznie od razu rozpoznają i nie szanują. Z kolei z prawdziwie dobrymi liderami jest pewien problem. Jeśli firma staje się chvjowa, to odchodzą, a pracownicy często razem z nimi. Dobry lider to przede wszystkim dobry człowiek (dlatego inni pracownicy mu ufają, w odróżnieniu od typka plotącego frazesy po szkoleniu), więc nie będzie wciskał bullshitu idącego z góry, tylko się zabierze razem z resztą zespołu.
@czarnykefir każda znana mi firma mająca faktycznie potrzebę budowania struktury hierarchicznej (czyli od tych 100 pracowników) inwestuje w takie szkolenia. Wysyłasz na nie dobrych ludzi po to, by byli jeszcze lepsi.
@mlotnaateistow Kierownik musi iść na szkolenie, choćby po to, żeby wiedział, jakie akcje są nielegalne i mogą narazić firmę na kosztowny proces. Ale to jest szkolenie dla menadżerów, a nie jakaś "akademia liderów".
@czarnykefir ale ja nie mówię o szkoleniach z cyklu "co robić, żeby pracownik nie uskarżał się na mobbing". Tylko szkolenia, które nauczą lidera: - jak zażegnywać konflikty, - jak rozwijać umiejętności pracowników, - jak mobilizować pracowników, - jak budować pozytywne relacje w zespole Bo nawet dobrzy ludzie - często sobie z takimi rzeczami nie radzą.
@the-ekspert pracownik jest tak dobry jak jego przelozony, ktory go szkoli co ma robic. A ze kierownictwo jest c*****e, niczego nie uczy, to pracownik musi sam na bledach, a jak sie juz nauczy po pol roku, to mu sie odcinek zmienia i od nowa.
Jeżeli szkolenie jest o byciu leaderem, to taki temat będzie na nim wałkowany. Jeżeli chcesz nauczyć pracownika dyscypliny, pracowitości i skupienia, to wyślij go na szkolenie które go tego nauczy, zamiast samemu iść. Zwracaj na te cechy uwagę przy rekrutacji, którą SAM przeprowadzisz, a nie zrzucisz na jakąś podrzędną firmę, która pyta "czemu się pani interesuje nasza firmą". Albo weź szkolenie z rozdzielania zadań i motywowania. Takie szkolenia też są.
@metalowysweter Tuż przed pandemią uczestniczyłem w szkoleniu z delegowania zadań i inspirowania pracowników. Żadne inne szkolenie na jakim byłem, nie było tak dobrze przeprowadzone jak to. Pozwoliło mi inaczej spojrzeć na moje stosunki w pracy i zrozumieć reakcje ludzi w moim otoczeniu. Wielokrotnie wykorzystywałem zdobytą tam wiedzę, a przecież kontaktu jest teraz o wiele mniej.
@metalowysweter Właściwie to obaj macie rację - jeżeli to szkolenie celowane to tak powinno to być omawianie - a jeżeli pracownicze to po kij takie szkolenie ;L
@metalowysweter Praca w korpo sama w sobie nie hańbi - Choć czasem robi to wysokość wypłaty ;]
edytowano: 4 lata temu@krzosulla a już szczególnie jeśli jesteś tam inżynierem ; _ ;
@doctor-devil jednym ze wspolczesnych problemów społeczno gospodarczych jest nadwyżka szkoleniowców, menagerów, worker-assistantów, speców od pieprzenia bzdur, pośredników, i innych ludków po logistyce i kursach menadżerskic, nad ludzmi pracującymi naprawdę. Kursy takie powinni obowiazkowo przechodzić wlasciciele firm chcacy zatrudniać pracownika. Jezeli 4 gosci zarabia gówno i do tego musi sie prosić o np. Odzież roboczą. To próba zwiekszenia ich wydajnksci jakims kursem od frajera który skasuje 2 koła nie przyniesie nic. Równie dobrze można ogłosić owocowe wtorki Ps. Rynek jest tym już pszesycony i to kolejny problem. Co zrobuć z setkami tyś. Ludzi którzy w wieku 24-26 lat koñczą gównostudia? Zwlaszcza w okresie epidemii i lockdownów kiedy takie zawody jako jedne z pierwszych tracą na znczeniu Szkoły wyzsze zosta£y skapitalizowane. Obiecują wykształcenie i prestiż oraz potrzebne umiejetnosci o ile przez 3-5 lat bedziesz grzecznie wplacał hajs (ogrom studentów to zaoczniaki). Ale skoro firma (szkola) zarabia i ma klientów (studentów) którzy masowo otrzymują obiecany towar (wykształcenie) , to dlaczego to nie działa? (Pyt retoryczne). Nasi najwieksi aktorzy i naukowcy nie zostali wykształceni w czasach nowożytnego kapitalizmu. Czytaj: przynoszenie dochodu nie zawsze oznacza coś dobrego.
edytowano: 4 lata temu@jbakamlodychmam ale pierdzielisz farmazony. Szczerze to nie spotkalem się w moim życiu w żadnej firmie z sytuacja gdzie było za dużo szkoleń. Wręcz przeciwnie szkolenia przeprowadzane są po macoszemu, przez ludzi, którzy się do tego nie nadają bo im kazano, aby przyciąć koszty, albo nie przeprowadza się ich wcale. Z pewnością nie jest to problem społeczno-gospodarczy. Rownie dobrze mogę napisać że problemem są tanie budki z kebabem. Bo jest ich dużo, kebaby w nich są niedobre. Ale skoro utrzymują się na rynku to znaczy, że ktoś w nich kupuje. A jeśli myślisz że profesjonalnymi szkoleniami zajmują się osoby po 5 latach studiów zaocznych to znaczy, że nie miałeś do czynienia z prawdziwym szkoleniem, a tylko obejrzałes jakieś g0wno na YouTubie. Prowadzenie szkoleń dla kadr managerskich czy coaching to bardzo elitarny i intratny biznes, ale do tego trzeba mieć duże doświadczenie i charyzmę. Faktem jest że regularne szkolenia pracowników zapewniają przewagę konkurencyjna, ale problemem jest, że większość firm chce po prostu przyciąć koszty i zamiast rzeczywistoscie przeprowadzać wartościowe szkolenia to zatrudniają debiloszkoleniowca z debilnym szkoleniem.
edytowano: 4 lata temu@jbakamlodychmam a wywod o szkolnictwie wyższym to już całkiem hipokrytyczny pierd umysłowy. Z jednej strony zarzut, że uniwerki skapitalizowane i działają pod chęć generowania zysku, a z drugiej że tam same komuchy nie znające się na kapitalizmie? To jak to wkoncu jest? Ma być ten kapitalizm czy nie? Jeżeli debile idą na studia i płacą tysiące by nic nie zyskać toć to właśnie jest ta niewidzialna ręka rynku. Nikt nie broni studentom wybrać innej lepszej uczelni. Problemem jest to że ci studenci, jak i ty masz mentalność leminga nie nadająca się do kapitalizmu. Bo oczekujesz że nagle uniwersytet sam z siebie się zmieni i dostosuje tak żeby wszystkim było lepiej, a problemem są właśnie studenci, którzy się na takie warunki godzą i nie dokonują właściwych konsumenckich wyborów.
@jbakamlodychmam Patrzę na rynek IT i okazuje się, że o ile sporo firm szuka programistów (a więc ludzi z umiejętnościami twardymi), to jednak więcej firm szuka porządnego team leadera/project managera. A to już nie są "szeregowcy", a właśnie ludzie z umiejętnościami miękkimi, zdolni do kierowania zespołem. Oczywiście nie w pseudo-korporacjach. Te dalej uważają, że wystarczy kogoś ogłosić leaderem i dać 10% podwyżki. A później dziwią się czemu wydajność nie wzrasta. @metalowysweter Nie zgadłeś, nie jestem korposzczurem. Jestem pracownikiem naukowym, a w szkoleniu uczestniczyłem jako osoba funkcyjna w pewnym stowarzyszeniu. Funkcję pełnię w ramach wolontariatu, a różne szkolenia są nieobowiązkowe, ale płatne przez stowarzyszenie, więc grzechem byłoby nie skorzystać.
@gryfel90 gdzienapisałem że "tam same komuchy nie znające sie na kapitalizmie"? Zacytuj prosze bo ja znaleźć jakoś nie moge
@krzosulla w korpo mialam ludzkie traktowanie i dobra pensje, w przeciwienstwie z tym w panstwowej inst.
@jbakamlodychmam mozna konczyc gownostudia i nie powinno to przeszkadzac w nauczeniu sie pracy. Cokolwiek skonczysz i tak musisz sie wdrazac i uczyc co masz robic od kolegow, przelozonych. Mozesz skonczyc cokolwiek i robic cokolwiek. Problemem jest to, ze zatrudniajacy nie chca uczyc pracownikow niczego, bo uwazaja, ze ma wszystko umiec z powietrza. Naprawde do wiekszosci zawodow umiejetnosci z podstawowki wystarcza, reszta to doswiadczenie i uczenie sie w trakcie. Jak myslisz, jakas szkola czy studia przygotuja cie do bycia protokolantem?
@urwijajka Państwowe fimy to schowki na swojaków - i te swojaki nie dbają oto by w firmie było dobrze tylko oto by się na stołku utrzymać więc to jest w sporej części geneza tego problemu - na innych patrzą jak na intruzów więc i tak ich traktują.