Jestem przeciwny przenoszeniu starych galerii na nowsze strony. Jak zostało to dodane na stronę 33666 to niech tam zostanie, a nie kolejnego dnia człowiek wchodzi i znowu to samo na pierwszej trzeci dzień z rzędu.
W życiu bym nie uwierzyła, że mam się "nie martwić" o taką Quiet.
Przecież to kobieta idealna: nic nie mówi, ładna, zgrabna i jaka tania w utrzymaniu! nie będzie kupować ciuchów a na obiad starczy szklanka wody. W sumie to już sobie poje zmywając naczynia! :D
albo ta walka na miecze w grach, po uderzenie zabiera przykładowe 10hp przeciwnikowi a przeciwnik po uderzeniu mieczem dalej wygląda jak przed uderzeniem, mnie to dziwi bo normalnie jak dwaj kolesie bili by się na miecze to zamiast 10hp odciął by mu ręke i by się wykrwawiał i nie mógł dalej walczyć
Ja też uważam, że tak zwany "pasek zdrowia" to bardzo nierealistyczny element. Nijak ma się on do rzeczywistości. Rozumiem, że to proste i sprawdzone rozwiązanie, ale czy nie byłoby ciekawie gdyby ktoś zastąpił to... czymś innym?
@primo3001 są gry gdzie faktycznie pojawiają się jakieś rany, ślady czy odcina się kończyny, ale są też niestety gry gdzie pizgasz w gościa i zero zmian wizualnych, np. Oblivion, Skyrim
@czacha11 W Skyrimie są widoczne na postaciach rany. Można też przeciwnikowi odciąć głowę. Jednak w Syrim nie ma różnicy czy strzelimy przeciwnikowi strzałą w mały palec, czy między oczy...
@primo3001 można odciąć głowę, ale to jest finiszer włączany samoistnie, ale reszta racja, wkurza to jak cholera, strzał między oczy to powinna być śmierć na miejscu
@primo3001 Kochajmy Killing Floor 2... może to nie rpg, ale tam broń biała tak działa... i palna... I nawet krew zostaje do końca rozgrywki na swoim miejscu... Myślę że chłopaki by się podzielili systemem takich obrażeń
@primo3001; @czacha11 Prosta gra - Rimworld - tam strzał z karabinu może zrobić więcej niż "zadanie dmg". Postrzelony w płuca? Szybka operacja saturacji rany albo trup. Strzał w dłoń? Celowanie i crafting nigdy już nie będzie taki szybki. W głowę? Możesz przeżyć ale z fartem i uszkodzeniem mózgu więc ciężkie będzie życie. Ale z tak rozbudowanym modelem uszkodzeń jest jeden MINUS (dal jednych wielki, dla mnie żadny) - grafika. Takie życie - mechanika gry vs. grafika.
Evil Islands: Klątwa Zagubionej Duszy - starutki RPG z bardzo ciekawym systemem craftingu. Mechanika ran przypomina tą z Fallouta, każda kończyna ma własny pasek życia. Cios w głowę zadaje najwięcej obrażeń, w rękę spowalnia ataki, w nogi spowalnia ruch i uniemożliwia bieganie.
grałem za dzieciaka, Evil Island wspominam bardzo miło, przeszedłem ze trzy razy, pamiętam też, że była trudna, super byłby jakiś remake, ale z świetnym systemem walki i kamerą TPP, no i wyrzucić kursor z ekranu w cholerę
@primo3001 Walki w grach hit to kill nie byłyby satysfakcjonujące(mówię oczywiście o rpg). Wyobrażasz sobie np wiedźmina, w którym każdy przeciwnik paruje każdy twój atak i musisz mieć farta, żeby gościa trafić i wyłączyć z walki/zabić? Bo tak wyglądają prawdziwe walki. Ewentualnie każdy atak by wchodził i Geralt przemielałby się przez świat jak kombajn.
@krystian_sandro_krupiński No właśnie najlepsze jest to, że ja nie wiem co bym chciał zamiast paska zdrowia. Niech game-designerzy coś wymyślą. Znają się na tym lepiej niż ja. No i zgadzam się, że nie może być tak, że jedno trafienie = zabicie. Ja wcale nie mówię, że nowy system miałby być realistyczny. Może być nawet nierealistyczny, ale żeby chociaż jakoś odnosił się do rzeczywistości. Akurat w takim Wiedźminie nie wyobrażam sobie niczego innego, bo jest to gra z perspektywą trzecio-osobową. Ale w takim TES'ie albo FPS'ach? W TES mogłoby być tak, że mieczem/magią/strzałami mozemy kierować w różne części ciała, a tarczę możemy podnosić i upuszczać chroniąc górę ciała albo dół. Przeciwnik również by się bronił. Jeden celny strzał w głowę zabiłby przeciwnika lub ogłuszył, zależnie od broni. Strzał w rękę sprawiłby, że trudniej trzyma się w niej broń, a mocny strzał w rękę sprawiłby, że dopóki się nie uleczymy, nie będziemy mogli tej ręki używać. Trafienie w nogę sprawiałoby, ze nie będziemy mogli sprawnie się poruszać, mocne trafienie mogłoby sprawić, że nie będziemy mogli poruszać się jedynie bardzo powoli lub pozostanie tylko czołganie. Trafienie w korpus mogłoby sprawić, że będziemy ogólnie słabsi, a mocne trafienie, że będziemy sie powoli wykrwawiać. Najlepsze mogłoby być to, że walka nie byłaby tępym wciskaniem jednego przycisku i trzeba by się na niej skupić. Dodatkowo kiedy sprawimy, ze ręce i/lub nogi przeciwnika będą bezużyteczne - nie musimy go zabijać, ale możemy. Czyto nie dodałoby samej walce głębii?
Oczywiście walka nie mogłaby wyglądać tak jak w Skyrimie. Powinna być bardziej... powolna. Powinno być odpowiednio dużo czasu na to by zareagować. Coś jak w Dark Souls, tylko bez paska zdrowia. Przeciwników powinno być mniej i nie powinno być tak, ze samemu ubijamy 10 osób bez większych problemów.
Zbroja nie powinna działać jak amortyzator. W mojej "wizji" przeciwnika, który ma założoną ciężką zbroję - trzeba lać dłużej i tylko silnymi atakami tak, by uszkodzić jego zbroję. Dopiero gdy zbroja będzie uszkodzona - możemy go ubić. Pzreciwnik w lekkiej zbroii jest za to szybszy, ale łatwiej go ubić. A na czym powinny polegac statystyki broni czy zbroii? Na niczym! Według mnie nie powinno ich być, albo powinny byc szczątkowe. Lepsza zbroja sprawiałaby, ze będziemy musieli uderzać celniej - w słabe punkty, a w części zasłonięte, będziemy musieli uderzac mocniej - zużywając więcej siły.
A statystyki mieczy? Podobnie jak wyżej - powinny ograniczać się do wagi, długości czy ostrości. Lżejszy miecz będzie szybszy, ale będzie zadawał mniejsze obrażenia. Długim mieczem odsięgniemy przeciwników dalej, ale krótszy będzie szybszy i bardziej precyzyjny. Ostrzejszy miecz sprawi, że będziemy mogli wywołac u przeciwnika negatywny efekt z użyciem mniejszej siły.
Wszystko to wymyśliłem na poczekaniu. Jak mówiłem, nie jestem game-designerem, ale czy gra z takim dobrze zrobionym systemem nie byłaby wyjątkowa i po prostu lepsza - bardziej dynamiczna i wymagająca? Podobnie dałoby sie zrobić z FPS'ami, ale ten komentarz i tak jest jużdługi :D
@primo3001 Czyli tak w skrócie marzy ci się skrzyżowanie mechaniki for honor z systemem obrażeń z fallouta 4(chyba, że w innych też działało to tak dobrze) i efektami jak w bloodrayne?
@krystian_sandro_krupiński W Bloodrayne nie grałem, ale z grubsza racja. Tylko można by to nieco bardziej rozwinąć tak, by pasek zdrowia całkowicie zniknął. Jest on dobry w slasherach, ale według mnie gry powinny isć do przodu nie tylko pod względem grafiki. Opisana przeze mnie walka wymagałaby bardziej taktycznego podejścia i ciągłego skupienia na walce, a nie na machaniu mieczem na prawo i lewo i zabijaniu setek przeciwników. Niech każda walka będzie wyzwaniem! Pod względem walki na razie najbardziej podoba mi się Dark Souls. Każdy przeciwnik jest w te grze śmiertelnie niebezpieczny, a najlepszą taktyką jest unikanie obrażeń. W Skyrimie często jest tak, że nawala się przeciwnika nie patrząc nawet, że on nawala też nas. Trochę to płytkie i dziecinne według mnie. Mimo wszystko, nawet Dark Souls nie jest blisko tego co chciałbym kiedyś zobaczyć.
@primo3001 W bloodrayne poza bossami większość przeciwników pada na hita lub 2 i kończy się to zawsze efektownym przerwaniem integralności ciała. Zależnym od użytego do rozczłonkowania kombosem.
Co do soulsów. Co prawda też z paskami życia, ale w lords of the fallen zazwyczaj walczy się z pojedynczymi wrogami. Czasem z dwoma.
To rabowanie głównego bohatera, wyglądającego jak skrzyżowanie koksa ze śmiercią zawsze mnie bawi. Weź takiego Batmana, serię Arkham. Koleś widzi, jak zamaskowany koks z gadżetami masakruje 3 koksów na nielegalnych, eksperymentalnych sterydach, 2 strzelców, 3 nożowników, ninja i gościa w pancerzu. Co robi? Leci na niego sam jeden krzycząc, że go zabije. Albo Skyrim. Słyszłeś o legendarnym bohaterze pożerającym smocze dusze i władającym magią smoków? Widzisz kolesia w zbroi ze smoczych kości? Masz na sobie pordzewiała zbroję płytową, a 3 twoich kolegów - skórzane? Atakujcie, na pewno wam se uda!
To jest bolączka realności świata gry. No nie moze być tak, ze jak bohater leveluje, to zwykli bandyci na traktach, czy w ciemnych uliczkach nagle wszyscy są koksami. To tak, jakby u nas nagle wszyscy dresiarze zaczęli biegać z kałachami i w pełnym opancerzeniu, bo antyterroryści się podszkolili.
@Anon: W Falloucie to ma zwykle uzasadnienie - raiderzy mają nierówno pod sufitem, agresja max, instynkt samozachowawczy na minimum. Zastanawia tylko jakim cudem dożyli dorosłości.
Aż mi się przypomniała gra Jade Cocoon na PS1. Gra polegała na łapaniu potworów i robiniu z nich hybryd (Shout Tucker byłby dumny). To jedyna gra która zapadła mi w pamięć w której wraz z progresem słabsze potwory zaczynały uciekać.
3. Nie powie c***a. naprawdę, jeśli ktoś ma coś WAŻNEGO do powiedzenia, to nie można sobie odpuścić rozgrywki? No trudno,s tracisz jeden mecz, ale są ważniejsze rzeczy.
Wszystko zależy - jeżeli miałbym przeprowadzić kilku minutową konwersację na temat "twoja kolej aby wyrzucić śmieci, kotku" za cenę ponad godzinnej rozgrywki z kilkoma znajomymi, wybór jest prosty - "zaaaaraaaa". Ciężko czasem ocenić stopień WAŻNOŚCI.
Tylko że mało jest tak serio WAŻNYCH sytuacji, nie co trzecie posiedzenie przerywane przez jakieś nagłe wydarzenie. Inaczej też to wygląda z takiej strony: nie zaczynaj następnego meczu, mamy coś do omówienia. Jeżeli nie jest to jakieś MMORPG, to w najgorszym razie zaczeka się trochę ponad godzinę. Wyobraźcie sobie coś takiego:
- kupujesz sobie masę do modelowania
- jeżeli nie skończysz modelować w 2 godziny, to później będzie do wyrzucenia, bo będzie się rozwarstwiać i źle formować
- taka porcja to max. 1zł
Jemu została godzina do "zepsucia" się masy, ale skończy za najwyżej pół godziny, bo szybko mu idzie. Postanawiasz porozmawiać o czymś. W TWOIM MNIEMANIU te 1zł i ten wysiłek, który włożyło, są nie warte poczekania chwilę.
UWAGA
Może być jeszcze śmieszniej. Prawdopodobnie psujesz tą masę 5 OSOBOM, a nie tylko tej, z którą chcesz już, teraz rozmawiać.
A jeżeli takich spraw nie cierpiących zwłoki dzieje się kilka w miesiącu... Matmę zostawię już, abyście samodzielnie doszli do wyniku.
PS. Mierząc swoją miarą to, co ktoś inny ma poświęcić, można się bardzo przejechać. Przykładowo dla mnie diament jest tylko kawałkiem węgla o świetnych właściwościach ściernych.
@Maks453 Po pierwsze: "tę masę". Po drugie porozmawiać kilka razy w miesiacu to problem. ale pi#przyć to się najlepiej kilka razy dziennie chciał pewnie.
Nie mam problemu z rozmową tylko z ewidentnie nie pasującą do tego chwilę i brak szacunku do osób odciąganych od tego, co robią. Sprawa #2 - pudło, często wolę zwykłe czułości i bliskość od seksu.
@Maks453 Elokwentnie. Pozatym, dodając do twojej poprzedniej wypowiedzi - mi na ten przykład nie szkoda tej złotówki (tu patrz: jakiś śmieszny ranking w grze) ale utrate tej godziny na marne. Czas jest cenny.
@DżagerMajster Doskonale to rozumiem i szanuję, mi też nie szkoda mojej złotówki gdy dzieje się coś złego/ważnego. Szkoda mi za to zepsucia frajdy innych osób i wtedy, kiedy coś jest istną duperelą i może zaczekać, a ktoś przeżywa jak żydzi okupację... No normalnie jakbym składał statek w butelce i ktoś mnie szturchnął, co skutkowało znacznymi uszkodzeniami rzeczonego statku oraz ich naprawianiem. Ale składanie tych stateczków w butelkach to marnotrawstwo czasu i pieniędzy, przecież one będą tylko kurzyć się na półce.
█▬█ ︀█ ︀▀█▀ ︀18+ ︀❤ ︀O︀p︀e︀n︀ ︀L︀i︀n︀k ︀➔ www.i︀n︀t︀i︀m︀c︀o︀n︀t︀a︀c︀t︀.︀c︀o︀m︀?︀p︀r︀o︀f︀i︀l︀e︀2963267
✅ www.d︀a︀t︀e︀4︀f︀u︀q︀.︀c︀o︀m︀?︀i︀d︀2963267
kurwa. ja potrzebuję hl3 :/
Plus za Quiet(albo Quite , jak ją nazywamy na jednej z grup na fb)
jeszcze 4 razy to napisz
Plus za Quiet(albo Quite , jak ją nazywamy na jednej z grup na fb)
Plus za Quiet(albo Quite , jak ją nazywamy na jednej z grup na fb)
Sombra i Dora nawet narodowość mają taką samą.
Jestem przeciwny przenoszeniu starych galerii na nowsze strony. Jak zostało to dodane na stronę 33666 to niech tam zostanie, a nie kolejnego dnia człowiek wchodzi i znowu to samo na pierwszej trzeci dzień z rzędu.
W życiu bym nie uwierzyła, że mam się "nie martwić" o taką Quiet. Przecież to kobieta idealna: nic nie mówi, ładna, zgrabna i jaka tania w utrzymaniu! nie będzie kupować ciuchów a na obiad starczy szklanka wody. W sumie to już sobie poje zmywając naczynia! :D
Dzięki. Teraz zawsze Sombra będzie mi się kojarzyć z Dorą
Na memie z familiadą powinno być: "Pozwól, że zapauzuję tę grę online, żeby się umyć, droga mamo."
Do mycia! ~ czyjaś babcia
Przedostatni obrazek - jaki tytuł gry?
Middle-earth: Shadow of mordor
albo ta walka na miecze w grach, po uderzenie zabiera przykładowe 10hp przeciwnikowi a przeciwnik po uderzeniu mieczem dalej wygląda jak przed uderzeniem, mnie to dziwi bo normalnie jak dwaj kolesie bili by się na miecze to zamiast 10hp odciął by mu ręke i by się wykrwawiał i nie mógł dalej walczyć
Ja też uważam, że tak zwany "pasek zdrowia" to bardzo nierealistyczny element. Nijak ma się on do rzeczywistości. Rozumiem, że to proste i sprawdzone rozwiązanie, ale czy nie byłoby ciekawie gdyby ktoś zastąpił to... czymś innym?
@primo3001 są gry gdzie faktycznie pojawiają się jakieś rany, ślady czy odcina się kończyny, ale są też niestety gry gdzie pizgasz w gościa i zero zmian wizualnych, np. Oblivion, Skyrim
@czacha11 W Skyrimie są widoczne na postaciach rany. Można też przeciwnikowi odciąć głowę. Jednak w Syrim nie ma różnicy czy strzelimy przeciwnikowi strzałą w mały palec, czy między oczy...
@primo3001 można odciąć głowę, ale to jest finiszer włączany samoistnie, ale reszta racja, wkurza to jak cholera, strzał między oczy to powinna być śmierć na miejscu
@primo3001 Kochajmy Killing Floor 2... może to nie rpg, ale tam broń biała tak działa... i palna... I nawet krew zostaje do końca rozgrywki na swoim miejscu... Myślę że chłopaki by się podzielili systemem takich obrażeń
@primo3001; @czacha11 Prosta gra - Rimworld - tam strzał z karabinu może zrobić więcej niż "zadanie dmg". Postrzelony w płuca? Szybka operacja saturacji rany albo trup. Strzał w dłoń? Celowanie i crafting nigdy już nie będzie taki szybki. W głowę? Możesz przeżyć ale z fartem i uszkodzeniem mózgu więc ciężkie będzie życie. Ale z tak rozbudowanym modelem uszkodzeń jest jeden MINUS (dal jednych wielki, dla mnie żadny) - grafika. Takie życie - mechanika gry vs. grafika.
edytowano: 8 lat temu@DżagerMajster muszę obczaić w wolnej chwili
Evil Islands: Klątwa Zagubionej Duszy - starutki RPG z bardzo ciekawym systemem craftingu. Mechanika ran przypomina tą z Fallouta, każda kończyna ma własny pasek życia. Cios w głowę zadaje najwięcej obrażeń, w rękę spowalnia ataki, w nogi spowalnia ruch i uniemożliwia bieganie.
@czacha11 Ta gierka to symulator pozaziemskiej kolonii na silniku Prison Architecta, więc jeśli grałem już w PA to RW nie będzie ci obcy.
grałem za dzieciaka, Evil Island wspominam bardzo miło, przeszedłem ze trzy razy, pamiętam też, że była trudna, super byłby jakiś remake, ale z świetnym systemem walki i kamerą TPP, no i wyrzucić kursor z ekranu w cholerę
@primo3001 Walki w grach hit to kill nie byłyby satysfakcjonujące(mówię oczywiście o rpg). Wyobrażasz sobie np wiedźmina, w którym każdy przeciwnik paruje każdy twój atak i musisz mieć farta, żeby gościa trafić i wyłączyć z walki/zabić? Bo tak wyglądają prawdziwe walki. Ewentualnie każdy atak by wchodził i Geralt przemielałby się przez świat jak kombajn.
@krystian_sandro_krupiński No właśnie najlepsze jest to, że ja nie wiem co bym chciał zamiast paska zdrowia. Niech game-designerzy coś wymyślą. Znają się na tym lepiej niż ja. No i zgadzam się, że nie może być tak, że jedno trafienie = zabicie. Ja wcale nie mówię, że nowy system miałby być realistyczny. Może być nawet nierealistyczny, ale żeby chociaż jakoś odnosił się do rzeczywistości. Akurat w takim Wiedźminie nie wyobrażam sobie niczego innego, bo jest to gra z perspektywą trzecio-osobową. Ale w takim TES'ie albo FPS'ach? W TES mogłoby być tak, że mieczem/magią/strzałami mozemy kierować w różne części ciała, a tarczę możemy podnosić i upuszczać chroniąc górę ciała albo dół. Przeciwnik również by się bronił. Jeden celny strzał w głowę zabiłby przeciwnika lub ogłuszył, zależnie od broni. Strzał w rękę sprawiłby, że trudniej trzyma się w niej broń, a mocny strzał w rękę sprawiłby, że dopóki się nie uleczymy, nie będziemy mogli tej ręki używać. Trafienie w nogę sprawiałoby, ze nie będziemy mogli sprawnie się poruszać, mocne trafienie mogłoby sprawić, że nie będziemy mogli poruszać się jedynie bardzo powoli lub pozostanie tylko czołganie. Trafienie w korpus mogłoby sprawić, że będziemy ogólnie słabsi, a mocne trafienie, że będziemy sie powoli wykrwawiać. Najlepsze mogłoby być to, że walka nie byłaby tępym wciskaniem jednego przycisku i trzeba by się na niej skupić. Dodatkowo kiedy sprawimy, ze ręce i/lub nogi przeciwnika będą bezużyteczne - nie musimy go zabijać, ale możemy. Czyto nie dodałoby samej walce głębii? Oczywiście walka nie mogłaby wyglądać tak jak w Skyrimie. Powinna być bardziej... powolna. Powinno być odpowiednio dużo czasu na to by zareagować. Coś jak w Dark Souls, tylko bez paska zdrowia. Przeciwników powinno być mniej i nie powinno być tak, ze samemu ubijamy 10 osób bez większych problemów. Zbroja nie powinna działać jak amortyzator. W mojej "wizji" przeciwnika, który ma założoną ciężką zbroję - trzeba lać dłużej i tylko silnymi atakami tak, by uszkodzić jego zbroję. Dopiero gdy zbroja będzie uszkodzona - możemy go ubić. Pzreciwnik w lekkiej zbroii jest za to szybszy, ale łatwiej go ubić. A na czym powinny polegac statystyki broni czy zbroii? Na niczym! Według mnie nie powinno ich być, albo powinny byc szczątkowe. Lepsza zbroja sprawiałaby, ze będziemy musieli uderzać celniej - w słabe punkty, a w części zasłonięte, będziemy musieli uderzac mocniej - zużywając więcej siły. A statystyki mieczy? Podobnie jak wyżej - powinny ograniczać się do wagi, długości czy ostrości. Lżejszy miecz będzie szybszy, ale będzie zadawał mniejsze obrażenia. Długim mieczem odsięgniemy przeciwników dalej, ale krótszy będzie szybszy i bardziej precyzyjny. Ostrzejszy miecz sprawi, że będziemy mogli wywołac u przeciwnika negatywny efekt z użyciem mniejszej siły. Wszystko to wymyśliłem na poczekaniu. Jak mówiłem, nie jestem game-designerem, ale czy gra z takim dobrze zrobionym systemem nie byłaby wyjątkowa i po prostu lepsza - bardziej dynamiczna i wymagająca? Podobnie dałoby sie zrobić z FPS'ami, ale ten komentarz i tak jest jużdługi :D
@primo3001 Czyli tak w skrócie marzy ci się skrzyżowanie mechaniki for honor z systemem obrażeń z fallouta 4(chyba, że w innych też działało to tak dobrze) i efektami jak w bloodrayne?
@krystian_sandro_krupiński W Bloodrayne nie grałem, ale z grubsza racja. Tylko można by to nieco bardziej rozwinąć tak, by pasek zdrowia całkowicie zniknął. Jest on dobry w slasherach, ale według mnie gry powinny isć do przodu nie tylko pod względem grafiki. Opisana przeze mnie walka wymagałaby bardziej taktycznego podejścia i ciągłego skupienia na walce, a nie na machaniu mieczem na prawo i lewo i zabijaniu setek przeciwników. Niech każda walka będzie wyzwaniem! Pod względem walki na razie najbardziej podoba mi się Dark Souls. Każdy przeciwnik jest w te grze śmiertelnie niebezpieczny, a najlepszą taktyką jest unikanie obrażeń. W Skyrimie często jest tak, że nawala się przeciwnika nie patrząc nawet, że on nawala też nas. Trochę to płytkie i dziecinne według mnie. Mimo wszystko, nawet Dark Souls nie jest blisko tego co chciałbym kiedyś zobaczyć.
@primo3001 W bloodrayne poza bossami większość przeciwników pada na hita lub 2 i kończy się to zawsze efektownym przerwaniem integralności ciała. Zależnym od użytego do rozczłonkowania kombosem. Co do soulsów. Co prawda też z paskami życia, ale w lords of the fallen zazwyczaj walczy się z pojedynczymi wrogami. Czasem z dwoma.
ciekawski dżordż hehe
#1 dlatego bo dość ładna i biega w bikini, czy dlatego że się nie odzywa?
@Petersaber to i to
To rabowanie głównego bohatera, wyglądającego jak skrzyżowanie koksa ze śmiercią zawsze mnie bawi. Weź takiego Batmana, serię Arkham. Koleś widzi, jak zamaskowany koks z gadżetami masakruje 3 koksów na nielegalnych, eksperymentalnych sterydach, 2 strzelców, 3 nożowników, ninja i gościa w pancerzu. Co robi? Leci na niego sam jeden krzycząc, że go zabije. Albo Skyrim. Słyszłeś o legendarnym bohaterze pożerającym smocze dusze i władającym magią smoków? Widzisz kolesia w zbroi ze smoczych kości? Masz na sobie pordzewiała zbroję płytową, a 3 twoich kolegów - skórzane? Atakujcie, na pewno wam se uda! To jest bolączka realności świata gry. No nie moze być tak, ze jak bohater leveluje, to zwykli bandyci na traktach, czy w ciemnych uliczkach nagle wszyscy są koksami. To tak, jakby u nas nagle wszyscy dresiarze zaczęli biegać z kałachami i w pełnym opancerzeniu, bo antyterroryści się podszkolili.
Ale np. w Mad Maxie jak masz ulepszony na maxa samochód i postać to to chłystki Scrotusa uciekają
Albo w falloucie, power armor, dziako plazmowe, kilku dopakowanych towarzyszy i atakuje cię grupka dzikusów z dzidami xD
Tak jest w każdej grze. Chociaż w AC Revelations jak zrobiłem większą rozrubę to jeden strażnik ( nie janczar) zwiał wystraszony.
edytowano: 8 lat temu@GaeBolg To akurat od dwójki już jest, jak się zmasakruje oddział to jeden ze strażników ucieka z reguły ten najzwinniejszy.
słyszał pan może o Mount And Blade ?
@Anon: W Falloucie to ma zwykle uzasadnienie - raiderzy mają nierówno pod sufitem, agresja max, instynkt samozachowawczy na minimum. Zastanawia tylko jakim cudem dożyli dorosłości.
Aż mi się przypomniała gra Jade Cocoon na PS1. Gra polegała na łapaniu potworów i robiniu z nich hybryd (Shout Tucker byłby dumny). To jedyna gra która zapadła mi w pamięć w której wraz z progresem słabsze potwory zaczynały uciekać.
Dzieciak jest bez serca, nie płakał po hl2 ep 2 :(
3. Nie powie c***a. naprawdę, jeśli ktoś ma coś WAŻNEGO do powiedzenia, to nie można sobie odpuścić rozgrywki? No trudno,s tracisz jeden mecz, ale są ważniejsze rzeczy.
Wszystko zależy - jeżeli miałbym przeprowadzić kilku minutową konwersację na temat "twoja kolej aby wyrzucić śmieci, kotku" za cenę ponad godzinnej rozgrywki z kilkoma znajomymi, wybór jest prosty - "zaaaaraaaa". Ciężko czasem ocenić stopień WAŻNOŚCI.
Tylko że mało jest tak serio WAŻNYCH sytuacji, nie co trzecie posiedzenie przerywane przez jakieś nagłe wydarzenie. Inaczej też to wygląda z takiej strony: nie zaczynaj następnego meczu, mamy coś do omówienia. Jeżeli nie jest to jakieś MMORPG, to w najgorszym razie zaczeka się trochę ponad godzinę. Wyobraźcie sobie coś takiego: - kupujesz sobie masę do modelowania - jeżeli nie skończysz modelować w 2 godziny, to później będzie do wyrzucenia, bo będzie się rozwarstwiać i źle formować - taka porcja to max. 1zł Jemu została godzina do "zepsucia" się masy, ale skończy za najwyżej pół godziny, bo szybko mu idzie. Postanawiasz porozmawiać o czymś. W TWOIM MNIEMANIU te 1zł i ten wysiłek, który włożyło, są nie warte poczekania chwilę. UWAGA Może być jeszcze śmieszniej. Prawdopodobnie psujesz tą masę 5 OSOBOM, a nie tylko tej, z którą chcesz już, teraz rozmawiać. A jeżeli takich spraw nie cierpiących zwłoki dzieje się kilka w miesiącu... Matmę zostawię już, abyście samodzielnie doszli do wyniku. PS. Mierząc swoją miarą to, co ktoś inny ma poświęcić, można się bardzo przejechać. Przykładowo dla mnie diament jest tylko kawałkiem węgla o świetnych właściwościach ściernych.
edytowano: 8 lat temu@Maks453 Po pierwsze: "tę masę". Po drugie porozmawiać kilka razy w miesiacu to problem. ale pi#przyć to się najlepiej kilka razy dziennie chciał pewnie.
Nie mam problemu z rozmową tylko z ewidentnie nie pasującą do tego chwilę i brak szacunku do osób odciąganych od tego, co robią. Sprawa #2 - pudło, często wolę zwykłe czułości i bliskość od seksu.
@Maks453 Elokwentnie. Pozatym, dodając do twojej poprzedniej wypowiedzi - mi na ten przykład nie szkoda tej złotówki (tu patrz: jakiś śmieszny ranking w grze) ale utrate tej godziny na marne. Czas jest cenny.
@DżagerMajster Doskonale to rozumiem i szanuję, mi też nie szkoda mojej złotówki gdy dzieje się coś złego/ważnego. Szkoda mi za to zepsucia frajdy innych osób i wtedy, kiedy coś jest istną duperelą i może zaczekać, a ktoś przeżywa jak żydzi okupację... No normalnie jakbym składał statek w butelce i ktoś mnie szturchnął, co skutkowało znacznymi uszkodzeniami rzeczonego statku oraz ich naprawianiem. Ale składanie tych stateczków w butelkach to marnotrawstwo czasu i pieniędzy, przecież one będą tylko kurzyć się na półce.