Budzik? A po co to komu? Organizm nastawiony na konkretną porę wstawania sam się budzi.A już ustawianie sobie 10 alarmów co 5 minut to szczyt kretyństwa - albo śpisz, albo wstań!
Wszystko się zgadza poza tym spedalonym sprawdzaniem pejszbuka, nie mam tego g0wna i nie założę. Problem z tym braniem urlopu na żądanie nie polega na tym czy powinienem czy nie, czy w pracy sobie poradzą. Jak się należy to mam wyj***ne na pracę. Problem w czasie takiego porannego myślenia jest zawsze w tym, co będzie jak się człowiek w końcu wypsztyka z tego urlopu. Bo luz bierze się właśnie z poczucia tej "władzy": a mam jeszcze 4 na żądanie, to nie muszę się śpieszyć na autobus, mogę poleżeć, zdążę to zdążę, jak nie to kto inny będzie miał problem w pracy. Jak ch*je pojadą beze mnie to niech sami zapi****lają na dwa stanowiska itp. Jak już nie ma tej władzy to już człowiek wstaje wcześniej, i zapier**la po schodach, żeby się nie spóźnić, bo co Nkę dostanę, albo chorobowe będę musiał kombinować?
I jeszcze ten moment, kiedy nie wiedzieć czemu wstajesz za wcześnie i po spojrzeniu na zegarek zdajesz sobie sprawę, że można jeszcze spokojnie pospać.
Na słońce jest bardzo prosty sposób - maska na twarz i można spać nawet do 12! Zaś masę budzików odradzam, w moim przypadku (śpiocha) najlepiej sprawdzał się jeden. Jak zaczynałam bawić się w drzemki to ostatecznie nie wstawałam na czas...
Jak się nie może zasnąć to się siedzi i do 3. Ja sięz czasem nauczyłam - budzik, automatyczne zrzucenie dupy z łóżka i marsz do łazienki. Dopiero tam tak naprawdę się jakoś budziłam...
@panna_ona Zazdroszczę, nie lubię tego uczucia kiedy 3 godziny po budziku otwieram oczy i co? gdzie budzik? czemu nie dzwonił? Z drugiej strony nie moge wynieść go na drugi koniec pokoju bo nie jestem w pokoju sam i zalezy mi na tym żeby jak najszybciej wyłączać no i taki to żywot dwa budziki muszą być co najmniej.
Też tak kiedyś miałam. Kto mi wyłączył budzik? Co ja teraz biedna zrobię? Ale jakoś się nauczyłam. Teraz to w ogóle mi odbiło, ale w drugą stronę - jak mam ustawiony budzik na rano to budzę się 3-4h przed co 15 min i sprawdzam godzinę. Czy na pewno się nie spóźnię i czy na pewno nie zaspałam...
Z jakiego konkretnie odcinka/filmu jest ten gif z Wolverinem, wie ktoś? :D
edytowano: 10 lat temuBudzik? A po co to komu? Organizm nastawiony na konkretną porę wstawania sam się budzi.A już ustawianie sobie 10 alarmów co 5 minut to szczyt kretyństwa - albo śpisz, albo wstań!
"zanim wstaniesz sprawdzasz facebooka" - no to już jest mocno z wami
Śpię z głową pod kołdro. Kiedyś mnie obudziły promienie księżyca w pełni (w sobotę).
Takie życie musi być zajebiście ciężkie. Ja tam lubię wstawać rano. Niepowtarzalny zapach powietrza.
Królik wygląda jak po ostrej bibie z puchatkiem z miodem pitnym w tle :D
Wszystko się zgadza poza tym spedalonym sprawdzaniem pejszbuka, nie mam tego g0wna i nie założę. Problem z tym braniem urlopu na żądanie nie polega na tym czy powinienem czy nie, czy w pracy sobie poradzą. Jak się należy to mam wyj***ne na pracę. Problem w czasie takiego porannego myślenia jest zawsze w tym, co będzie jak się człowiek w końcu wypsztyka z tego urlopu. Bo luz bierze się właśnie z poczucia tej "władzy": a mam jeszcze 4 na żądanie, to nie muszę się śpieszyć na autobus, mogę poleżeć, zdążę to zdążę, jak nie to kto inny będzie miał problem w pracy. Jak ch*je pojadą beze mnie to niech sami zapi****lają na dwa stanowiska itp. Jak już nie ma tej władzy to już człowiek wstaje wcześniej, i zapier**la po schodach, żeby się nie spóźnić, bo co Nkę dostanę, albo chorobowe będę musiał kombinować?
nie zesraj się
I jeszcze ten moment, kiedy nie wiedzieć czemu wstajesz za wcześnie i po spojrzeniu na zegarek zdajesz sobie sprawę, że można jeszcze spokojnie pospać.
Wszystko mam oprócz przeglądania Facebooka w wyrałke. To zostawiam na podróż autobusem, o ile nie mam książki.
IT'S FRIDAY LAZY BITCHES
Na słońce jest bardzo prosty sposób - maska na twarz i można spać nawet do 12! Zaś masę budzików odradzam, w moim przypadku (śpiocha) najlepiej sprawdzał się jeden. Jak zaczynałam bawić się w drzemki to ostatecznie nie wstawałam na czas...
@panna_ona Jak się siedzi do 3 to potem się wstać nie może!:D W moim przypadku jeden nie działa bo jestem w stanie wyłączyć przez sen :(
Jak się nie może zasnąć to się siedzi i do 3. Ja sięz czasem nauczyłam - budzik, automatyczne zrzucenie dupy z łóżka i marsz do łazienki. Dopiero tam tak naprawdę się jakoś budziłam...
@panna_ona Zazdroszczę, nie lubię tego uczucia kiedy 3 godziny po budziku otwieram oczy i co? gdzie budzik? czemu nie dzwonił? Z drugiej strony nie moge wynieść go na drugi koniec pokoju bo nie jestem w pokoju sam i zalezy mi na tym żeby jak najszybciej wyłączać no i taki to żywot dwa budziki muszą być co najmniej.
Też tak kiedyś miałam. Kto mi wyłączył budzik? Co ja teraz biedna zrobię? Ale jakoś się nauczyłam. Teraz to w ogóle mi odbiło, ale w drugą stronę - jak mam ustawiony budzik na rano to budzę się 3-4h przed co 15 min i sprawdzam godzinę. Czy na pewno się nie spóźnię i czy na pewno nie zaspałam...
Jaka ładna dzieczyna!