Widoków nie pamiętam, ale zapach już tak. Jak tylko się sezon grzewczy zaczyna w Polsce, wychodzę na zewnątrz by powąchać swojskość i wspomóc komórki rakowe.
@psiara-kociara
dlaczego?
ja pamiętam, że komary miały futra, a kury nie niosły i nikt tego nie neguje. Śniegi chyba też były. Pamiętam jak z sąsiadami zrobiliśmy igloo na dachu naszego bloku, żeby nie trzeba było codziennie odśnieżać tunelu do wejścia do klatki.
Najlepsze jest to ze problemy klimatyczne są na prawde wazne, tylko duzo ludzi to deprecjonuje. Zimy na Slasku juz prawie nie ma. Pamietam wycieczke szkolna do Rabki 15 lat temu. My tam chlalismy zeby przetrwac. -25*C przez caly tydzien. Teraz ciapa wszedzie
A ile to lat temu było? Pytam tak z ciekawosci, ile lat temu rabka była częścią śląskiego. Bo przez ostatnie 28 lat zycia rowniez nie pamietam zeby bylo -25°. No chyba ze mowisz 70 lat wstecz.
@tataseby ja osobiscie jestem calkowicie za segregowaniem smieci, wprowadzaniem ekologicznych postaw społecznych itp. Ale reklama banku, w której oferują swój produkt a w zamian posadzą drzewo, skłania do lekkich refleksji.
@tataseby
pomijając motywy działania, drzewa tlenowe to kontrowersyjna kwestia i wcale nie jest pewne, z czysto EKOLOGICZNEGO punktu widzenia, że wyjdzie na dobre. (Niekoniecznie monokultury wypierające gatunki, które niby staramy się chronić, będą korzystne dla ekosystemów.)
Introdukowaliśmy już w Australii ropuchy z Ameryki, i eukaliptusy z Australii w Kaliforni, sprowadziliśmy barszcz sosnowskiego. Wszystko to kiedyś było świetnymi pomysłami.
zatem jeżeli chcecie wziąć kredyt to się jeszcze dobrze zastanówcie ;)
@menenke Kwestia ekologicznych skutków zasadzenia tej czy innej rokśliny to jeszcze co innego.
Oczywiście zakładamy, że bank nie buduje plantacji barszczu sosnowskiego, tylko wykonał minimalny wysiłek i skonsultował się z ekspertami mającymi aktualną wiedzę ekologiczną.
Ta wiedza oczywiście może okazać się błędna, ale wygląda na to, że musimy zaryzykować, bo możemy nie mieć 150 lat na pełną analizę skutków.
@tataseby
kiedyś aktualna wiedza była taka, że barszcz sosnowskiego to świetna roślina i rozwiązanie problemu z paszą. sprawę też konsultowano.
a sadzenie eukaliptusa w Kalifornii to czysty zysk
uważasz, że nasza wiedza obecnie jest już OSTATECZNA? Jeszcze kilka lat temu naukowcy mówili nam, że idzie zlodowacenie. Teraz nie mogą się zgodzić co do efektu cieplarnianego.
Chcesz, czy nie, niektóre wróżby są nietrafione (choćby powstawały przy najszczerszych chęciach).
@menenke Po pierwsze wróżba to przewidywanie niepoparte żadnymi badaniami, oparta na nieracjonalnych podstawach. Teoria naukowa to metoda przewidywania skutków danych działań lub procesów w oparciu o jakiś logiczny, racjonalny ciąg myślowy. Teorie naukowe i działania naukowców nie mają nic wspólnego z wróżbami.
Pisanie o wróżbach w kontekście badań naukowych prowadzi do antyracjonalizmu i wysypu ludzi kwestionujących ewolucję albo kulistość Ziemi. Po prostu tego nie rób.
Po drugie, piszesz, jakbyś lekturę mojego poprzedniego komentarza zakończył na pierwszym zdaniu. Pozwól więc, że go jeszcze raz przekleję:
Oczywiście zakładamy, że bank nie buduje plantacji barszczu sosnowskiego, tylko wykonał minimalny wysiłek i skonsultował się z ekspertami mającymi aktualną wiedzę ekologiczną.
Ta wiedza oczywiście może okazać się błędna, ale wygląda na to, że musimy zaryzykować, bo możemy nie mieć 150 lat na pełną analizę skutków.
@tataseby
to gdzie jest zlodowacenie które nam przepowiadali tfu... przepraszam "dokładnie wyliczyli i dogłębnie zbadali" NAUKOWCY?
https://wiadomosci.wp.pl/naukowiec-przepowiedzial-zlodowacenie-w-polsce-dzis-tlumaczy-ze-to-nie-jego-wpadka-6311897676372097a
To tylko jeden z Naukowców, o których mówisz. Naukowcy to też ludzie. Mają teorie i je udowadniają. Lubią się też nie zgadzać ze sobą (czasem dlatego, że uważają inaczej, czasem dlatego by kasa i sława nie trafiała wyłącznie do konkurencji). Były czasy, gdy naukowcy zakładali ruch Słońca wokół Ziemi. Były czasy, gdy nie wierzyli, że stalowy statek może unieść się na wodzie. Były takie, gdy przesyłanie fal radiowych na inny kontynent uważali za rzecz niemożliwą (podobnie jak wyprawę w kosmos). I co? I nic. Czasy weryfikują jedne teorie, tworzą nowe, a jeszcze inne obalają i czynią z nich śmieszne anegdoty.
Branie opinii naukowych (zwłaszcza, gdy idzie za nimi biznes) za pewnik, jest w dzisiejszych czasach równie uprawnione co kiedyś.
Choć oczywiście nie próbuję tu nikomu wmawiać, że należy je odrzucać.
Pomyśl sobie, że bank mógł zainwestować pieniądze w badania naukowe i teraz forsuje sadzenie drzewek licząc, że inni pójdą za przykładem (i dopiero wtedy się obłowi). Jak bardzo jest to nieprawdopodobne?
A co jeżeli przez Twoją (nie do końca bezpieczną) próbę ratowania sytuacji okaże się że te 150 lat których ponoć nie mamy skróci się o połowę? Wprowadzanie NOWYCH gatunków powinno być odpowiednio zabezpieczane (np. przed niekontrolowanym rozprzestrzenieniem się), ale pewnie na to nie ma pieniędzy. Jeżeli chcesz ratować Świat to sposób "zrobię cokolwiek, może będzie dobrze - wyjdzie w praniu" nie jest chyba najlepszą opcją.
@menenke Teoria o wpływie człowieka na zmiany klimatu jest wbrew ogromnym grupom interesów, wbrew wielkiemu przemysłowi naftowemu i producentom samochodów, których prawie wszystkie są napędzane przez pochodne ropy nafotwej. Poza tym obecnie praktycznie nie ma badaczy, którzy negowaliby zmiany klimatu.
Naukowcy się mylą, to prawda. I podajesz całe mnóstwo przykładów tego, jak nowe badania naukowe wyparły stare przekonania, nie zawsze oparte na metodzie naukowej, albo oparte na błędnych badaniach.
Co jest bardziej prawdopodobne - że aktualna wiedza ma słuszność, czy ta stara?
Nic nowszego nie mamy, bo nie zostało wymyślone/odkryte.
Inaczej mówiąc, co wydaje Ci się rozsądniejsze, jako osobie, która nie jest ekspertem w danej dziedzinie:
a) ufać naukowcom, którzy mówią, że zgodnie z aktualnym stanem wiedzy należy usunąć guza, bo jest szkodliwy,
b) ufać szeptusze, która zaleca upuszczenie krwi i mówi, że przed wojną, to coś takiego się zasikiwało?
c)nie robisz nic, bo lekarz może jednak nie mieć racji i za 20 lat wycięcie guza może okazać się szkodliwe dla zdrowia?
@tataseby
zalesiać, sadzić drzewa - tak (jest kupa nieużytków)
gdzieś nawet obiły mi się o oczy BADANIA NAUKOWE wskazujące jak wiele można zyskać zalesiając nieużytki w Europie
zalesiałbym natomiast GŁÓWNIE gatunkami już istniejącymi i naturalnymi dla danego regionu (gdzie przez całe stulecia ich wpływ na środowisko jest już znany, a ekosystemy zrównoważone)
zaś podchodziłbym ostrożnie do gatunków nowych, na których wysianie kupujesz licencję (komercja), a których walory badają osoby zarabiające na ich sprzedaży
wyobraźmy sobie jednak, że intencje są czyste. nikt nie chce bogacić się na "ekologii" (wszak te rosnące jak grzyby po deszczu wytwórnie słomek z różnorakich roślin, to przecież WYŁĄCZNIE w trosce o planetę). Mamy więc super drzewa. Nie potrzeba im pielęgnacji. Szybko rosną. Dobrze im i rozsiewają się dalej same (super -jeszcze mniej roboty i nakładów finansowych). Rosną szybko więc inne młode drzewa nie mają z nimi szans w walce o miejsce i światło. Nawet przy założeniu, że ich wpływ na glebę i zwierzęta jest znikomy, wkrótce mamy do czynienia z MONOKULTURĄ. I wtedy przychodzi, dajmy na to robaczek, grzyb lub inne choróbsko które niszczy tę monokulturę w oka mgnieniu. Wszystko git bo zalesiałeś. A nie. Czekaj! Zalesiając straciłeś lasy. Ile lat nam wtedy zostanie? Nieprawdopodobne co? Wszak konsultowałeś to z naukowcami...
Co do Twojego pytania:
Jeżeli lekarz powie mi bym położył się na trzy zdrowaśki do pieca to się zastanowię (bo wiem, że lekarze bywają różni).
@menenke To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Moje pytanie brzmi: czy, będąc poważnie chorym, poddasz się najnowocześniejszym znanym procedurom medycznym, zastosowanym w najlepszej wierze, mając świadomość, że za kilka lat mogą się one okazać nieskuteczne lub wręcz niezdrowe.
@tataseby
obawiam się, że nie rozumiesz jakie pytanie powinieneś zadać:
"czy, będąc poważnie chorym, poddasz się EKSPERYMENTALNYM NIESPRAWDZONYM procedurom medycznym, zastosowanym PO RAZ PIERWSZY w najlepszej wierze, mając świadomość, że twoje KILKA LAT ŻYCIA WE WZGLĘDNYM SPOKOJU (jakie ci pozostały) może SKRÓCIĆ SIĘ DO KILKU DNI W BÓLU I CIERPIENIACH"
Ty byś się nie zastanawiał?
@menenke Zadałem takie pytanie, jakie chciałem zadać.
Teoria wywołanego przecz człowieka globalnego ocieplenia jest powszechnie uznawana za prawdziwą przez praktycznie całe środowisko naukowe.
Lek w postaci zwiększenia zalesienia lub przynajmniej zmniejszenia tempa wylesiania, jako metoda ograniczenia wzrostu stężenia CO2 również nie budzi sprzeciwu żadnych poważnych autorytetów.
Teraz unikasz odpowiedzi nie tylko na moje pytanie, ale również na pytanie, które sam zadałeś.
@tataseby
i tylko ratunkiem nie są drzewa (które "testujemy" od dziesiątek tysięcy lat) lecz "drzewa tlenowe" - wytwór człowieka, o którym jak dowodzisz, wiemy tyle, że jego manipulacje mają negatywny wpływ na środowisko (ile trwały i na czym polegały testy?) ;)
Zmiany klimatyczne to bujda... od paru dni jesteśmy w ogólnonarodowej hipnozie, co widać po wynikach wyborów, a to słońce dołożyli do naszej iluzji przy okazji, żeby wyłudzić hajs rzekomo na zatrzymanie globalnego ocieplenia. Obudźcie się!
Fajnie było
Widoków nie pamiętam, ale zapach już tak. Jak tylko się sezon grzewczy zaczyna w Polsce, wychodzę na zewnątrz by powąchać swojskość i wspomóc komórki rakowe.
pamiętam, że zima trwała do kwietnia
@psiara-kociara węże i komary miały futra, mrok skrywał ziemię, a kury nie niosły
@menenke takie to k***a niemożliwe, że ktoś pamięta, że w zimę 2009/2010 musiał z*********ć w śniegu do połowy kwietnia?
@psiara-kociara dlaczego? ja pamiętam, że komary miały futra, a kury nie niosły i nikt tego nie neguje. Śniegi chyba też były. Pamiętam jak z sąsiadami zrobiliśmy igloo na dachu naszego bloku, żeby nie trzeba było codziennie odśnieżać tunelu do wejścia do klatki.
czyżby Suwałki?
Najlepsze jest to ze problemy klimatyczne są na prawde wazne, tylko duzo ludzi to deprecjonuje. Zimy na Slasku juz prawie nie ma. Pamietam wycieczke szkolna do Rabki 15 lat temu. My tam chlalismy zeby przetrwac. -25*C przez caly tydzien. Teraz ciapa wszedzie
A ile to lat temu było? Pytam tak z ciekawosci, ile lat temu rabka była częścią śląskiego. Bo przez ostatnie 28 lat zycia rowniez nie pamietam zeby bylo -25°. No chyba ze mowisz 70 lat wstecz.
Zmiany klimatu to jedynie wymysł lewaków. Wincyj wungla, kurła.
@tataseby ja osobiscie jestem calkowicie za segregowaniem smieci, wprowadzaniem ekologicznych postaw społecznych itp. Ale reklama banku, w której oferują swój produkt a w zamian posadzą drzewo, skłania do lekkich refleksji.
@bedi91 Oczywiście, że robią to dla kasy, a nie z troski, ale moim zdaniem i tak wychodzi to na dobre.
@tataseby pomijając motywy działania, drzewa tlenowe to kontrowersyjna kwestia i wcale nie jest pewne, z czysto EKOLOGICZNEGO punktu widzenia, że wyjdzie na dobre. (Niekoniecznie monokultury wypierające gatunki, które niby staramy się chronić, będą korzystne dla ekosystemów.) Introdukowaliśmy już w Australii ropuchy z Ameryki, i eukaliptusy z Australii w Kaliforni, sprowadziliśmy barszcz sosnowskiego. Wszystko to kiedyś było świetnymi pomysłami. zatem jeżeli chcecie wziąć kredyt to się jeszcze dobrze zastanówcie ;)
edytowano: 5 lat temu@menenke Kwestia ekologicznych skutków zasadzenia tej czy innej rokśliny to jeszcze co innego. Oczywiście zakładamy, że bank nie buduje plantacji barszczu sosnowskiego, tylko wykonał minimalny wysiłek i skonsultował się z ekspertami mającymi aktualną wiedzę ekologiczną. Ta wiedza oczywiście może okazać się błędna, ale wygląda na to, że musimy zaryzykować, bo możemy nie mieć 150 lat na pełną analizę skutków.
@tataseby kiedyś aktualna wiedza była taka, że barszcz sosnowskiego to świetna roślina i rozwiązanie problemu z paszą. sprawę też konsultowano. a sadzenie eukaliptusa w Kalifornii to czysty zysk uważasz, że nasza wiedza obecnie jest już OSTATECZNA? Jeszcze kilka lat temu naukowcy mówili nam, że idzie zlodowacenie. Teraz nie mogą się zgodzić co do efektu cieplarnianego. Chcesz, czy nie, niektóre wróżby są nietrafione (choćby powstawały przy najszczerszych chęciach).
edytowano: 5 lat temu@menenke Po pierwsze wróżba to przewidywanie niepoparte żadnymi badaniami, oparta na nieracjonalnych podstawach. Teoria naukowa to metoda przewidywania skutków danych działań lub procesów w oparciu o jakiś logiczny, racjonalny ciąg myślowy. Teorie naukowe i działania naukowców nie mają nic wspólnego z wróżbami. Pisanie o wróżbach w kontekście badań naukowych prowadzi do antyracjonalizmu i wysypu ludzi kwestionujących ewolucję albo kulistość Ziemi. Po prostu tego nie rób. Po drugie, piszesz, jakbyś lekturę mojego poprzedniego komentarza zakończył na pierwszym zdaniu. Pozwól więc, że go jeszcze raz przekleję: Oczywiście zakładamy, że bank nie buduje plantacji barszczu sosnowskiego, tylko wykonał minimalny wysiłek i skonsultował się z ekspertami mającymi aktualną wiedzę ekologiczną. Ta wiedza oczywiście może okazać się błędna, ale wygląda na to, że musimy zaryzykować, bo możemy nie mieć 150 lat na pełną analizę skutków.
@tataseby to gdzie jest zlodowacenie które nam przepowiadali tfu... przepraszam "dokładnie wyliczyli i dogłębnie zbadali" NAUKOWCY? https://wiadomosci.wp.pl/naukowiec-przepowiedzial-zlodowacenie-w-polsce-dzis-tlumaczy-ze-to-nie-jego-wpadka-6311897676372097a To tylko jeden z Naukowców, o których mówisz. Naukowcy to też ludzie. Mają teorie i je udowadniają. Lubią się też nie zgadzać ze sobą (czasem dlatego, że uważają inaczej, czasem dlatego by kasa i sława nie trafiała wyłącznie do konkurencji). Były czasy, gdy naukowcy zakładali ruch Słońca wokół Ziemi. Były czasy, gdy nie wierzyli, że stalowy statek może unieść się na wodzie. Były takie, gdy przesyłanie fal radiowych na inny kontynent uważali za rzecz niemożliwą (podobnie jak wyprawę w kosmos). I co? I nic. Czasy weryfikują jedne teorie, tworzą nowe, a jeszcze inne obalają i czynią z nich śmieszne anegdoty. Branie opinii naukowych (zwłaszcza, gdy idzie za nimi biznes) za pewnik, jest w dzisiejszych czasach równie uprawnione co kiedyś. Choć oczywiście nie próbuję tu nikomu wmawiać, że należy je odrzucać. Pomyśl sobie, że bank mógł zainwestować pieniądze w badania naukowe i teraz forsuje sadzenie drzewek licząc, że inni pójdą za przykładem (i dopiero wtedy się obłowi). Jak bardzo jest to nieprawdopodobne? A co jeżeli przez Twoją (nie do końca bezpieczną) próbę ratowania sytuacji okaże się że te 150 lat których ponoć nie mamy skróci się o połowę? Wprowadzanie NOWYCH gatunków powinno być odpowiednio zabezpieczane (np. przed niekontrolowanym rozprzestrzenieniem się), ale pewnie na to nie ma pieniędzy. Jeżeli chcesz ratować Świat to sposób "zrobię cokolwiek, może będzie dobrze - wyjdzie w praniu" nie jest chyba najlepszą opcją.
edytowano: 5 lat temu@menenke Teoria o wpływie człowieka na zmiany klimatu jest wbrew ogromnym grupom interesów, wbrew wielkiemu przemysłowi naftowemu i producentom samochodów, których prawie wszystkie są napędzane przez pochodne ropy nafotwej. Poza tym obecnie praktycznie nie ma badaczy, którzy negowaliby zmiany klimatu. Naukowcy się mylą, to prawda. I podajesz całe mnóstwo przykładów tego, jak nowe badania naukowe wyparły stare przekonania, nie zawsze oparte na metodzie naukowej, albo oparte na błędnych badaniach. Co jest bardziej prawdopodobne - że aktualna wiedza ma słuszność, czy ta stara? Nic nowszego nie mamy, bo nie zostało wymyślone/odkryte. Inaczej mówiąc, co wydaje Ci się rozsądniejsze, jako osobie, która nie jest ekspertem w danej dziedzinie: a) ufać naukowcom, którzy mówią, że zgodnie z aktualnym stanem wiedzy należy usunąć guza, bo jest szkodliwy, b) ufać szeptusze, która zaleca upuszczenie krwi i mówi, że przed wojną, to coś takiego się zasikiwało? c)nie robisz nic, bo lekarz może jednak nie mieć racji i za 20 lat wycięcie guza może okazać się szkodliwe dla zdrowia?
@tataseby zalesiać, sadzić drzewa - tak (jest kupa nieużytków) gdzieś nawet obiły mi się o oczy BADANIA NAUKOWE wskazujące jak wiele można zyskać zalesiając nieużytki w Europie zalesiałbym natomiast GŁÓWNIE gatunkami już istniejącymi i naturalnymi dla danego regionu (gdzie przez całe stulecia ich wpływ na środowisko jest już znany, a ekosystemy zrównoważone) zaś podchodziłbym ostrożnie do gatunków nowych, na których wysianie kupujesz licencję (komercja), a których walory badają osoby zarabiające na ich sprzedaży wyobraźmy sobie jednak, że intencje są czyste. nikt nie chce bogacić się na "ekologii" (wszak te rosnące jak grzyby po deszczu wytwórnie słomek z różnorakich roślin, to przecież WYŁĄCZNIE w trosce o planetę). Mamy więc super drzewa. Nie potrzeba im pielęgnacji. Szybko rosną. Dobrze im i rozsiewają się dalej same (super -jeszcze mniej roboty i nakładów finansowych). Rosną szybko więc inne młode drzewa nie mają z nimi szans w walce o miejsce i światło. Nawet przy założeniu, że ich wpływ na glebę i zwierzęta jest znikomy, wkrótce mamy do czynienia z MONOKULTURĄ. I wtedy przychodzi, dajmy na to robaczek, grzyb lub inne choróbsko które niszczy tę monokulturę w oka mgnieniu. Wszystko git bo zalesiałeś. A nie. Czekaj! Zalesiając straciłeś lasy. Ile lat nam wtedy zostanie? Nieprawdopodobne co? Wszak konsultowałeś to z naukowcami... Co do Twojego pytania: Jeżeli lekarz powie mi bym położył się na trzy zdrowaśki do pieca to się zastanowię (bo wiem, że lekarze bywają różni).
edytowano: 5 lat temu@menenke To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Moje pytanie brzmi: czy, będąc poważnie chorym, poddasz się najnowocześniejszym znanym procedurom medycznym, zastosowanym w najlepszej wierze, mając świadomość, że za kilka lat mogą się one okazać nieskuteczne lub wręcz niezdrowe.
@tataseby obawiam się, że nie rozumiesz jakie pytanie powinieneś zadać: "czy, będąc poważnie chorym, poddasz się EKSPERYMENTALNYM NIESPRAWDZONYM procedurom medycznym, zastosowanym PO RAZ PIERWSZY w najlepszej wierze, mając świadomość, że twoje KILKA LAT ŻYCIA WE WZGLĘDNYM SPOKOJU (jakie ci pozostały) może SKRÓCIĆ SIĘ DO KILKU DNI W BÓLU I CIERPIENIACH" Ty byś się nie zastanawiał?
@menenke Zadałem takie pytanie, jakie chciałem zadać. Teoria wywołanego przecz człowieka globalnego ocieplenia jest powszechnie uznawana za prawdziwą przez praktycznie całe środowisko naukowe. Lek w postaci zwiększenia zalesienia lub przynajmniej zmniejszenia tempa wylesiania, jako metoda ograniczenia wzrostu stężenia CO2 również nie budzi sprzeciwu żadnych poważnych autorytetów. Teraz unikasz odpowiedzi nie tylko na moje pytanie, ale również na pytanie, które sam zadałeś.
edytowano: 5 lat temu@tataseby i tylko ratunkiem nie są drzewa (które "testujemy" od dziesiątek tysięcy lat) lecz "drzewa tlenowe" - wytwór człowieka, o którym jak dowodzisz, wiemy tyle, że jego manipulacje mają negatywny wpływ na środowisko (ile trwały i na czym polegały testy?) ;)
Prawie tego dnia zachowałem nowym autem na letnich oponach, ale jakoś dojechałem. Kolejny śnieg był chyba dopiero po świętach
Szkoda, że wtedy nie miałem jeszcze E36. Ehhh teraz jak śnieg spadnie to trzeba UŻ brać bo nie wiadomo jak długo się utrzyma :s
a dzisiaj było 25 stopni u mnie :D
Ech, czasy młodości ;_;
Suuuuwałki!!!! :)
@linix Właśnie przyglądałem się temu zdjęciu kilka minut, bo wygląda znajomo xd.
Taak. Bo tego miasta nie da sie zapomnac :) ja tam bede za 3 tygodnie XD
No i koncerty w MDKu.., ;P
Zmiany klimatyczne to bujda... od paru dni jesteśmy w ogólnonarodowej hipnozie, co widać po wynikach wyborów, a to słońce dołożyli do naszej iluzji przy okazji, żeby wyłudzić hajs rzekomo na zatrzymanie globalnego ocieplenia. Obudźcie się!
W 100% prawda popieram
https://photos.app.goo .gl/zFJZ6PLPsPTEACxT6 potwierdzam :D
Nie
Kapitanie ?
@kotleciarz123 10 lat temu, 14 października spadł śnieg. Zapamiętam tą datę na zawsze, bo wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży :P
@klatwa I co dalej jesteś?
@frogy91 tak, a co?
@klatwa Przecież nadal zimy mają śnieg i wcześniej też miały
@kotleciarz123 14 października to zima?
@klatwa Właśnie sobie uświadomiłem o co chodzi jak kliknąłem dodaj
@kotleciarz123 spoko, ja nie raz piszę od rzeczy ;)
Wypierdalanie się na lodzie na chodnikach, zimno, choroby. O tak, jest co wspominać!
@agataas Nie chodź jak idiota.
poczekaj z tydzień to będzie zimno :/ pojechało tą pogodę
Sory, ale nie mieszkam na chodniku
Jedna z najbardziej zimowych zim XXI wieku.
edytowano: 5 lat temujak sie skupie to pamiętam co bylo w zeszly poniedziałek, a nie co bylo 10 lat temu xD