#armia

"W ramach manewrów niszczone są cele imitujące rakiety balistyczne, drony i samoloty wroga" - głosi komunikat rosyjskiego dowództwa dotyczący przeprowadzanych właśnie ćwiczeń wojskowych. Jedna z supernowoczesnych rakiet S-300 najwidoczniej zapomniała jednak kto jest wrogiem, bo zamiast lecieć w kierunku wyznaczonego celu, spadła na ziemię niedługo po starcie. Gdyby wybuchła, niewiele zostałoby ze znajdujących się w pobliżu żołnierzy. Człowiek strzela, Pan Bóg kule (rakiety?) nosi. Przejdź do artykułu
0.10129904747009