
Pies po czekoladzie, kanarek w schnappsie, sowa na LSD – to tylko niektóre z niezwykłych przypadków, z którymi muszą mierzyć się specjaliści z brytyjskiej infolinii dla zatruwanych zwierząt. Animal Poison Line, działająca nieprzerwanie przez całą dobę, odbiera rocznie dziesiątki tysięcy telefonów od właścicieli, których pupile wpakowały się w tarapaty – od przypadkowego połknięcia leków i chemikaliów, po najbardziej niesamowite wybryki natury i eksperymenty własnej ciekawości. Dzięki temu wyjątkowemu serwisowi wielu właścicieli unika kosztownych wizyt u weterynarzy, a zwierzęta wychodzą z opresji bez szkody.
Przejdź do artykułu
Najlepsze komentarze: